Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

czwartek, 28 marca 2019

O kreatywności

- Mamy napisać dziesięć zdań na temat jakiejś akcji charytatywnej- wparowały i zameldowały od wejścia potwory.
- To piszcie.
- A pani nam nie pomoże?
- Moja pomoc będzie polegała na poprawieniu błędów- ja im na to.
Ich zawód na twarzy był epicki.
45 minut później miały po CZTERY zdania, o błędach nie wspomnę.

- Zagramy w Story Cubes*?- naciągają inne.
- Bardzo proszę- zgadzam się natychmiast wiedząc, że to trudne.
Wybierają po 5 kości. Mają wokół umieszczonych na nich obrazków ułożyć opowiastkę. Jedna kość- jedno zdanie.
Piszą.
Każdy na swój piątoklasowy sposób.
Czasem jest ciekawie, niekiedy rewelacjnie, ale bywa, że opowiadacza stać jedynie na ponumerowanie nieistniejących zdań.

Gadam z maturzystą.
Ma wymyślić, jakie rozrywki mi zapewni, jak przyjadę do jego miasta.
- Ale ja nie umiem lać wody.
- Nigdy się nie zastanawiałem.
- Co ja mam powiedzieć?

No kur... nic.
Trzeba było o tym myśleć wcześniej.
Czytać.
Czytać.
Czytać.
Samodzielnie myśleć.
Podejmować wyzwania.

Co?
Zagalopowałam się?   
No tak, nie w naszym systemie edukacyjnym.

P.S.
Znalazłam adekwatną ilustrację w internetach

(źródło grafika Google)

________________________________________
*jest to gra składająca się z 9 kości, na których umieszczone są uproszczone obrazki dotyczące emocji, podróży, akcji itepe. Gra służy do kreatywnego budowania opowieści. W naszym przypadku dodatkową 'atrakcją' jest język obcy.

poniedziałek, 25 marca 2019

O negocjacjach

Jeżeli ktoś na negocjacje z nauczycielami przychodzi i jako pierwsze wygłasza zdanie: 'najważniejsi są uczniowie' to położył je, zanim je jeszcze zaczął.

To trochę tak, jakby spotkać się w parku z kumplem i na powitanie powiedzieć 'fajnie, że jesteś, ale bardziej intetesuje mnie twój pies'.

To chyba tyle.

sobota, 23 marca 2019

O szacunku i docenianiu

'Po powrocie z podróży Mistrz opowiedział doświadczenie, które uznał za przypowieść o życiu:
Podczas krótkiego postoju podszedł do schludnie wyglądającej lady, na której podawano lunch. Stały tam talerze smakowitej zupy i gorące potrawy, a także rozmaite kuszące dania.
Zamówił zupę.
- Czy jesteś z autobusu?- spytała sprzedawczyni. Mistrz kiwnął głową.
- Nie ma zupy.
- A gorące curry z ryżem gotowanym na parze?- spytał zaskoczony Mistrz.
- Nie, jeżeli jesteś z autobusu. Możesz dostać kanapki. Całe rano przygotowywałam to jedzenie, a ty masz zaledwie dziesięć minut, by coś zjeść. Nie pozwolę ci skosztować jedzenia, gdy nie masz czasu, by się nim rozkoszować'.

Po co zacytowałam fragment 'Minuty nonsensu' Anthonego de Mello?

Może po to, żeby przyjąć do wiadomości, że nie każdy duchowny katolicki to idiota zapatrzony w ludzkie portfele, spasiony knur z ego wybujałym po horyzont, albo pedofil? De Mello był Jezuitą łączącym naukę KK z myślą Dalekiego Wschodu w fascynującą, jak dla mnie, mieszankę.

Może po to, żeby zająć stanowisko w sprawie nauczycieli? Jeżeli oni nie zaczną się szanować, nikt inny nie doceni, jaką ważną rolę pełnią.

Możliwe, że jako reakcję na roszczeniowe podejście rodziców i dzieci do tego, co robię ja?

A może tylko dlatego, że to fajna historia o kobiecie, która doskonale znała wartość swojej pracy.

Doceniać i szanować.
Jakież to proste i jak trudno ten stan osiągnąć.
Doceniajmy.
Szanujmy.
💕

poniedziałek, 18 marca 2019

Pozwól?

Ted ma 'gupiom szefowom'.
Biedna kobieta, samotna, niespełniona, czas spędza głównie w pracy.
Standardy pracy pani i Teda jednakowoż się rozmijają.
W niedzielę przed wyjściem do pracy ja do Teda:
- Nie krzycz na nią.
- Durna jest to się wściekam- słyszę w odpowiedzi.
- Ja nie po to, żeby jej bronić, tylko po to, żebyś się nie denerwował. Pozwól jej być sobą, niech rozwija się w wybranym przez siebie kierunku...

Jak czytam, że Ministerstwo Zdrowia ostrzega przed seksem pozamałżeńskim, to myślę, że niektórzy się w tym rozwoju zagalopowali...

Zawsze wydawało mi się, że głupota to taki stan, na który osoba w nim pozostająca nie ma wpływu. Coraz częściej dochodzę do wniosku jednak, że głupota jest świadomym wyborem.
Przeraża mnie ten fakt.

piątek, 15 marca 2019

Jakiś kijowy jest ten tydzień

Zaczęło się burzą z piorunami.
Potem nastała cisza, w oku cyklonu tak podobno jest.
Jako kolejny nastąpił gwałtowny zwrot akcji.
A na koniec jedna z mamusiek rozstała się ze mną smsem, bez rozliczenia (hehe! takich tematów płazem już nie puszczamy).
W tym wszystkim próbuję nie zwariować.
Pracować.
Zaczynamy knuć i kombinować.
Na lepsze?
Na inne?
Mamy nadzieję.

Dobrze, że dzisiaj piątek.
Idziemy do kina.

sobota, 9 marca 2019

Gdzieś między Dniem Kobiet, a Mężczyzn

W radio, którego słucham w biurze usłyszałam, jak reporter podpytywał panie przed Dniem Kobiet, jaki byłby ich prezent idealny.
Co te kobity wygadywały!
- Coś eleganckiego, biżuteria, albo bielizna.
- Niech mnie zaskoczy.
- Coś ekstremalnego, skok na bungie, albo nurkowanie z rekinami.
😁
Kiedyś zadowalały się goździkami i rajstopami, a dzisiaj?
Facet, bez urodzin i rocznic, bez sensu (przepraszam, jeżeli któraś z pań czuje się dotknięta) ma z portfela wytrzepać kasę na marcową wyprawę na Karaiby, bo jego lejdi (tak, napisałam lejdi) chce popływać z rekinami
😁

A ona?

Czy zafunduje mu jazdę Ferrari na torze wyścigowym?
Bilety na finał Ligi Mistrzów?
Skok ze spadochronem?
Może on też lubi ekstremalnie i z zaskoczenia?

- Masz jakieś życzenia z okazji Dnia Kobiet?- zapytał Ted.
- A bardzo się upierasz?
- Trochę tak- upierał się już mniej.
- To kup mi tulipany w lidlu, a jak będziesz miał wolny dzień poświętujemy razem, dobrze?

I tak, dzisiaj zrobimy sobie Ceasar Salad i wypijemy butelkę dobrego silvanera z Rheinhessen (romantycznie po niemiecku 😉). Jeżeli o nas chodzi nie musi być ekstremalnie, ekskluzywnie i inne eks... Nudni jesteśmy zwyczajnie.
Jutro jest Dzień Mężczyzny. Tak samo ważny, jak ten nasz, tyle, że nie wszystkie panie są uprzejme o tym pamiętać.


Wszystkiego najpiękniejszego Panowie.
Dobrze, że Was mamy.

poniedziałek, 4 marca 2019

W ramach odstawiania szklanki

postanowiliśmy zjeść coś, czego zwykle nie jadamy i obejrzeć coś, czego zwykle nie oglądamy oraz spróbować nowych smaków.


Sushi na słodko pozytywnie nas zaskoczyło,  podobnie, jak smak japońskiego piwa.


A Katarzyna Warnke i angielski Piotra Adamczyka nas zaskoczyły przeokrutnie. Tak, widzieliśmy 'Kobiety mafii'😀

To tak w ramach, że nie tylko gadam o odstawianiu szklanki i wyłączaniu trybu  automatycznego. 
Praktykuję w zachwycie 😉