Czekanie na telefon od ucznia, który poszedł zdawać egzamin to trochę, jak czekanie na wyniki badań. Zawał, albo rozwolnienie murowane.
W końcu jest, dzwoni:
- Pani Dreamu, miałam konflikty zbrojne.
- O matko - ja na to, bo znam bogactwo językowe telefonującej.
- Na obrazku faceta siedzącego pod ścianą i nic więcej.
- O Jesoo...
- Zadanie pierwsze o podróżowaniu i tu coś powiedziałam.
- Daj znać, jak ogłoszą wyniki.
- OK...
Czekam. Z tą wiedzą czekam sobie i mnie boli.
Łeb.
Ze złości.
Jak ja mam ich uczyć słownictwa militarnego, jak oni kuźwa nie potrafią wymienić dziesięciu ptaków i drzew?
Rodzicu, jeżeli chcesz, żeby Twoje dziecko spokojnie zdało egzamin z języka daj mu TRZY lata na przygotowanie.
Nie piszę tego dlatego, że mam z tego kasę, ale dlatego, że jak zapytałam Młodej czy dałaby sobie radę z tematem, odpowiedzią były całe wyrzucane frazy łącznie z tym, że brzydzi się wojną.
Dopisane prawie dwie godziny później
Najpierw do biura weszła metrowa róża, potem Ona w garniturze i z takim smajlem na facjacie, że wiedziałam już, iż jest jeden zero dla nas. Potem była szalona opowieść i kiedy patrzyłam na Jej przyszłoroczną następczynię (która oficjalnie ćwiczyła krótką formę użytkową, czyli e-mail do kuzyna o tym, że złamała nogę i nie przyjdzie na jego b-day party, a nieoficjalnie rosły jej oczy od rewelacji) widziałam, że jest cała chora... ja też.
Jeszcze jutro i pojutrze.
Do przyszłego roku się zregeneruję jakoś.
Dziesięć nazw ptaków i drzew? Jak się skupię, to podam... po polsku ;)))
OdpowiedzUsuńJak się skupisz, podasz po angielsku, zaczynając od logo pewnego popularnego mydła i nazwy syropu od kaszlu z dzieciństwa ;o)
UsuńRazem z Przemkiem staraliśmy się wymyślić te 10 ptaków i po długim procesie tentegowania w głowie ja się poddałam przy 9, a on jeszcze walczył. Gdyby uznać, że kura to "old chicken", a kanarek to "de kanarek", to by było.
UsuńZ drzewami to już w ogóle porażka, a Ty jeszcze niżej o kwiatkach piszesz! Utknęłam przy trzecim. Nie pamiętam, żebyśmy się tego uczyli w szkole :)))
Masz rację, w szkole tego nie uczą. Moja własna tego wymaga, gdyż ja przygotowuję moich uczniów do praktycznego posługiwania się językiem obcym. Muszę powiedzieć dzieciakom, że old chicken to kura, ucieszą się. A jednego kwiatka znasz, jeżeli tylko pamiętasz, jak na imię ma dziewczyna Kaczora Donalda, bo to stoktotka jest.
UsuńCzy Ty aby z tymi drzewami i ptakami, to za dużo nie wymagasz?
OdpowiedzUsuńOraz ciekawa jestem, jak to będzie gdy Młoda będzie maturę zdawać;-))))
Młoda namówiła nas i zaraz po moich Maturzystach 'pyknęła' jeden zestaw na punkty. Dobrze, że tego nie słyszeli, bo mogliby nabawić się kompleksów. Dzisiaj pisała w szkole diagnozę ze słuchu z angielskiego- 95%, podobna z francuskiego 100% ze słuchu i 85 pisemna. Polski na lajcie i tylko matma stoi jej na drodze do świetlanej przyszłości (ale ma fajną korepetytorkę) bowiem teczkie kompletuje już czas jakiś, a grafik różnistych jest pełna.
UsuńZapomniałam dodać, że ptaszki, drzewka i kwiatki hurtem znają moje maluchy z czwartej klasy ;o)))
Usuńznaczy się, pani Dreamu języka obcego cudze dzieci uczy?... mnie uczono francuskiego... bez powodzenia :)
OdpowiedzUsuńMnie też i z niego zdawałam maturę (z powodzeniem ;o), ale uczę angielskiego, bo lubię ;o)))
UsuńDreamu - no to po emocjach! :))
OdpowiedzUsuńZnam, też kiedyś przygotowywałam maturzystów i były piątki i czwórki :)!
Jeszcze nie, jeszcze jutro i pojutrze. Reszta zdaje w innych szkołach ;o))) Teraz strzelamy w procenty, więc poproszę o wszystko powyżej 50 ;o)
UsuńŻyczę Tobie tylko tych metrowych co to wchodzą pierwsze :o) ! Józek ;o)
OdpowiedzUsuńO to, co w środę nie boję się wcale, ale jutro trzymaj kciuki i Aniołek też niech trzyma, bo dziewczyna wpada w panikę, jak zapomni choćby jednego słowa ;o)))
UsuńP.S.
Dzięki za prezenty ;o) Muzycznie nie moja bajka, ale tekstowo baaaardzo nawet.
Tak myślałem właśnie, ale może się przełamiesz ;o) . Żartowałem, nawet dla mnie teraz aranżacje są jakby mniej strawne, choć kiedyś słuchałem. Bo właśnie o teksty chodziło przede wszystkim :o) . No z Janiołkami to już sama pogadaj a ja będę trzymał, możesz Jej powiedzieć :o) . Tyle ludzi i Janiołów że musi się udać :o) . 25 gram nie pomoże ;o) ? Na rozluźnienie rewelacyjne, ale nie więcej. Żartowałem oczywiście. Ty Jej powiedz że chcesz Ją wchodzącą z taką metrową zobaczyć i będzie ok ;o) . Józek ;o) .
Usuń25 gram o 9:20, bój się Boga Józiu ;o) do czego Ty mi każesz dzieciaka namówić ;o)))???
UsuńNo to sobie zaaplikuj na empatię we włosach ;o) . Józek ;o)
UsuńA właśnie mi się przypomniało że maturę się zdaje będąc pełnoletnim więc poza względami dobrego wychowania że nie powinno się zażywać przed południem to terapeutycznie jako lekarstwo na stresa myślę że jest dopuszczalne, byle nie chuchać szanownej komisji ;o) . Józek ;o)
UsuńJa wiedziałam ,że tak będzie:) Że klasyków sparafrazuję.A jak się pani "profesórka" będzie tak przejmować każdym egzaminem ucznia to gotowa osiwieć:)Luzik i tylko spokojnie:)
OdpowiedzUsuńA Ty myślisz, że po co ja się farbuję? Żeby nikt nie widział, że mi empatia na włosy pada ;o)))))) Dlatego muszę na ten kurs do Ciebie, żeby odreagować tę jazdę ;o)
UsuńMasz na mysli kurs deco jak rozumiem, bo naumiania mamtowdupizmu i asertywności się nie podejmuję:)Sama się dopiero uczę:)
UsuńMamtowdupizm mam już prawie opanowany, moja teściowa jest moim przewodnikiem i testerką postępów ;o))) Oczywiście, że chodzi o deco ;o)
UsuńNo to luzik :) Nie ma to jak stresować się za kogoś :)
OdpowiedzUsuńLuzik będzie w środę po 17:00 :o)
Usuńto ja już przynajmniej wiem, do kogo moja Juniorka ma iść na korki z francuskiego, jakby co :))))
OdpowiedzUsuńZ angielskiego, pls, Francuski to już nie moja bajka ;o)))
Usuńto teraz ja: nie ładuj się tak emocjonalnie, bo faktycznie wylew! wiem, ze ciężko i w ogóle ale przed Tobą jeszcze fafdziesit matur, kobieto)))))
OdpowiedzUsuńt.
oraz oczywiście gratulacje)))
OdpowiedzUsuńt.
Powiadasz,ze 3 lata na przygotowanie z jezyka do matury?
OdpowiedzUsuńTo byloby cudnie, masz chyba korki trzyletnie na mysli?
Moje osobiste dzieci poszly korkami od "zerowki", szkola cosiktam wspomogla.
Nie, zeby nie chciala. Po prostu trzydziestoosobowe klasy do nauki jezyka to porazka, to po prostu 30 roznych poziomow.
Najlepsza szkola i weryfikacja byla tutaj, po prostu juz nie bylo wyjscia i trzeba bylo mowic. Pisza czy speeling 'uja (czysty ponglish)lepiej od rodowitych.
Gratuluje wynikow!
I ciesze sie, ze nie wszystkie super"belfry" prysnely na zagramanice.
Moja szkoła to prywatna szkoła językowa, czyli... jednak prysnęły :o) Mam ich mało i dlatego pewnie tak przeżywam. Niestety nasz system państwowej edukacji daje mi spore szanse na godziwy zarobek, no i teraz nie wiem, czy mam się cieszyć, czy smucić ;o)))
Usuń