Albo cóś wew tem stylu.
A było to tak.
Dzisiaj rano.
Pracuję sobie w najlepsze, bo rano czasem też działam.
Dzwoni telefon.
Mama Teda.
Muszę odebrać, bo nigdy nie wiem, czy wszystko OK.
- Dreamuuuuu, bo ja bym chciałaaaa- tu chyba dotarło do niej, że niekoniecznie mogę rozmawiać- możesz rozmawiać? Bo ja tylko na chwilę.
- Pracuję, stało się coś?
- Bo przyjeżdża Grzesiu z żoną pierwszego listopada i po cmentarzu zrobimy obiad i ja bym chciała, żebyście ty i Ted też przyszli.
Zapewne baran odmalowany na mojej twarzy był wyjątkowo rasowy, bo ubawił mi uczennicę.
- Eeeee- nie zaczęłam zbyt inteligentnie- Ted pracuje pierwszego listopada.
- To ty przyjdź- świergotała mamusia- a Ted dojedzie, jak skończy.
- Aleeeee, on skończy o 22.
Przyjęłam postawę obronną.
Zgłupiałam.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio dostąpiliśmy zaszczytu.
To Grzesiu z żoną wpadali na obiadki, ciasteczka, kawki.
My nie byliśmy dopuszczani do pańskiego stołu.
Zabawne jest to, że Grześ w żoną za każdym razem kiedy przyjeżdżają do miasta, wpadają również do nas.
Tylko w okolicach obiadu jadą do mamy.
Aż tu nagle...
Nie wiem, czy podoba mi się to zaproszenie.
Pójdę bo Grześ i Kinga...
Cóż... mama dobrze gotuje.
Taka muza mi się kołacze po głowie.
Aż człowiekowi jakoś nieswojo?
OdpowiedzUsuńUściski dla Ciebie, dreamu :*
I dzięki za muzę, cieszę się że ją sobie przypomniałam...
Nieswojo, bom nieprzyzwyczajona ;)))
UsuńNo faktycznie idzie nowe, zeby tylko szlo ku lepszemu, bo wiesz z nowym roznie bywa;) Ale jak tesciowa dobrze gotuje to warto zaryzykowac:)))
OdpowiedzUsuńNo zaryzykuję, niech tam ;)
Usuńidźcie :-) baw(cie) się dobrze i smacznie :-)
OdpowiedzUsuńBędzoe smaczniem, to na bank i przyjemnie bo Grześ i Kinia fajni są i skopani przez życie, więc mądrzy bardzo i czuję, że to im zawdzięczam zaproszenie ;)
UsuńCoś w powietrzu tej jesieni musi latać, że ludzie tacy rodzinni bardziej się robią;-))) Idź, idź, dobre żarełko nie jest złe i nie będziesz musiała zmywać.....chyba, żeby ;-)))))
OdpowiedzUsuńNikt tak pięknie nie zmywa, jak moja teściowa. Nawet moja zmywarka ;))) Jestem zwolniona od zmywania ;)))
UsuńTeraz to już pewnie obiadujesz....a potem nie będziesz zmywać;-))))))))))
UsuńMam nadzieję, że napiszesz jak było
no cóż, widocznie każdy kiedyś ma szansę zaskoczyć !?
OdpowiedzUsuńidź De, ja tam nie znam teściowej ale może coś się kroi albo jakiś interesik albo ...
no zwykła ludzka życzliwość się objawiła nieoczekiwanie ))))))))
trzeba wierzyć w człowieka, nawet jeśli jest teściową,
ale bez przesady ;)
Jak już pisałam wyżej, bardziej wierzę w Grzesia i Kingę ;)))
Usuńjak mnie moja teściowa na obiadek zaprasza, to wymyślam wszystko, żeby nie iść... ostatnio dzięki temu spędziłam popołudnie z Młodym, obiadek, kino, rozmowy, zakupy ... :)
OdpowiedzUsuńale u Ciebie, może to jedyna szansa na taki proszony obiadek u teściowej?... :))))))
Jedyna, żeby spotkać się z Tedowym bratem i jego żoną, teściowa o mnie zdania nie zmieni, ale przynajmniej będzie sympatycznie ;)
UsuńCza iść, cza, a nuż się przyjemnie rozczarujesz ;)))
OdpowiedzUsuń