Całą niedzielę przepracowałam.
Myłam okna i lampy.
Prałam i prasowałam firany.
Odkurzałam ściany.
Robiłam bigos.
Wszystkie te straszne rzeczy robiłam w duecie, więc odpowiedzialność i kara powinny dzielić się na dwa, prawda?
Na swoje usprawiedliwienie mogę dodać jedynie, że w duecie było zabawnie i znacznie szybciej.
Nie dałam się porwać świątecznemu szaleństwu jednakowoż.
To tyle porządków w temacie.
Odbyły się tylko dlatego, że policzyłam, kiedy ostatnio myłam okna i wystraszyłam się, że nie zobaczę pierwszej gwiazdki ;)))
:Na wieńcu adwentowym zapłonęła trzecia świeca.
Jutro jedziemy po wino do grzańca.
To, przeznaczone na święta, już dumnie czeka.
Nalewki zlane.
To już prawie...
a pod centrami handlowymi tłumy... takie korki na zjazdach że nigdzie nie dało sie przejechac... widać ze to juz blisko....
OdpowiedzUsuńmasakra...
O nie, nie masakra. Ja prezenty robię własnoręcznie, a zakupy głównie na Allegro oraz w hipermarketach do południa ;)
Usuńzazdroszczę Ci ... ja nic nie mogłam dziś ((((
OdpowiedzUsuńTeatru, i co Jedziecie do mię? Bo Ci od końkursu dzwonili do Janusza S. żeby przyjechał uświetnić. On się ciągle waha, bo to za blisko do świąt i Winia nie chce jechać z nim. Poza tym sprzątanie jest przereklamowana, ale mam za dużo gości, żeby tak do końca wyłożyć laskę ;)
UsuńTez nie mam czasu, zrobilismy dzis swiateczne zakupy, to co na ostatnia chwile, Wspanialy jak zawsze zrobi sam. A teraz siede i gotuje chili, bo wiadomo jak jest zimno to musi byc chili:))) A zimno jest tak, troche bo dzis bylo 9C na plusie.
OdpowiedzUsuńPrzepis Star, nigdy nie miałam dobrego, chociaż chili uwielbiam ;) Oraz w Polandii też na plusie, jakieś 5.
Usuńa ja nic, ani sprzątanie, ani zakupy.... ale święta, mimo to, będą, co?!.... :))))))
OdpowiedzUsuńWolę zakupy w tygodniu i do południa, a wczoraj, z musu niestety, władowałam się w korki... przy kasach. I obiecałam sobie, że już nigdy więcej niedzielnych zakupów.
OdpowiedzUsuń:***
to już tuż tuż....za rogiem :)
OdpowiedzUsuńgrzaniec obowiązkowo! :D
A a przez to babciowanie zatrzymałam się na liście "do zrobienia" ;-))))))
OdpowiedzUsuńja niedzielę spędziłam pracowo-służbowo. święta gdzieś czuję w oddali....;)
OdpowiedzUsuńParafrazując piosenkę na zupełnie inną okazję: "Już niedługo, coraz bliżej..." :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za "Silver Bells", za pamięć i śliczną karteczkę :)
Zapraszam do siebie...
Do obchodów przygotowuję się spokojnie. Mam nalewkę, to najważniejsze.
OdpowiedzUsuńŚwiąteczne życzenia - KLIK