O tak.
Jeżeli nie chce mi się czegoś robić, znajdę sto powodów, dla których nie powinnam.
Jest za zimno.
Za ciepło.
To jest za ciężkie.
Nie mam czasu.
Źle się czuję.
Na bank poczuję się źle, jak to zrobię.
I...
Co wynika z moich wymówek.
Jestem tu, gdzie jestem.
Nic nie zmieniam.
I czekam...
Na co, kurwa?- że tak subtelnie zapytam.
Mój Nauczyciel mówił kiedyś, że nie mogę sadzić marchewek i potem dziwić się, że nie wyrosły mi mandarynki.
-Też chciałabym zrzucić parę kilo- powiedziała mamusia przy okazji rozmowy o serniczku.
-To do roboty!- ja jej na to.
- Ale ja tak lubię chlebek i ziemniaczki...
Ja też.
I nie zrezygnowałam z jedzenia.
Tyle, że...
Zrezygnowałam z wymówek.
To nie kalorie, po nocach, zmniejszają ciuchy mamusi.
To wymówki.
Pieprzone małe, robale 😉
Chi, chi - nie mam wymówek, bo serdecznie pieprzę odchudzanie :)
OdpowiedzUsuńOdchudzanie jest tu tylko przykładem oraz mój braciszek też miał je serdecznie w dupie, tyle, że do czasu. Cholesterol, cukrzyca i serducho dały znać o sobie tak, że szybko przybiegł w łaskę.
UsuńChoroba to choroba, a dobrowolne katowanie się to co innego.
UsuńCóż, jego choroba wynikała z jego tuszy. Dzisiaj cukier ma w normie, a kardiolog powiedział 'spotkamy się za rok, bo chwilowo nie mamy o czym gadać'. Moja decyzja wynikała z chęci zapobiegnięcia temu, co spotkało jego. W końcu to te same geny.
UsuńGeny to też małe, złośliwe bydlęta, chi, chi :)
UsuńTo też prawda 😉
UsuńWymówka to moje drugie imię... Ech...
OdpowiedzUsuńPróbowałam sobie wyobrazić życie bez ziemniaków i to było bardzo smutne życie. Współczuję wszystkim, którzy kochają sobie dogadzać jedzeniem, a potem muszą (powinni) je ograniczyć. Sama przestaję (przestałam?) słodzić herbatę i mi smutno, a co dopiero gdybym musiała zrezygnować z czegoś, co bardzo lubię.
(nie słodzę, żeby sprawdzić, czy polepszy mi się stan skóry)
😁 Nie polepszy 😁 Trzeba zmienić dietę. Przepraszam za szczerość. Odstawienie cukru to skrót (patrz tekst poprzedni 😀)
UsuńCzytałam :) Wygrzebałam gdzieś w sieci, że kiedy ma się brzydką skórę na dekolcie, można spróbować zrezygnować z cukru. No to próbuję. Jak się nie uda, wrócę do słodzenia, skoro to nie to ;) Nie ma dramatu, po prostu chcę mieć skórę idealną, a nie jakąś taką nijaką.
UsuńDieta kojarzy mi się z próbą schudnięcia, a tego nie chcę. Każdy gram tłuszczyku jest u mnie na wagę złota ;)
Dieta to styl życia. Zamiast cukru polecam miód, a na gładką skórę peeling z płatków owsianych 😊
UsuńTeż chcę zrezygnować z tych wymówek, wywalić je i tyle... Ale dziadostwo się trzyma mojego ogona....
OdpowiedzUsuńWiesz, miałam kiedyś takiego kolegę, który mawiał: 'jeżeli chcesz coś zmienić w swoim życiu, to zmień'. Jak ja go nienawidziłam za ten tekst. Ale wiesz, on miał drań całkowitą rację. Samo dziadostwo się nie trzyma. Ty mu na to pozwalasz 😉
Usuńano konsekwencja niestety doprowadza do finiszu naszych zamiarów .Ja rozkminiam kolejny - zwalenie nadmiaru kg-mów . Opornie mi szło bo i pitrasić wielbię i nie stronię od klasycznej gastronomii .Ale , ale po świętach opierdziuliłam siebie osobiście i działam .Niestety , moja waga jest zepsuta!prawdopodobnie
OdpowiedzUsuńWiesz, można konsekwentnie nie doprowadzać 😉 tylko po co aż tak się frustrować? 😁
Usuńznam się na tym, jak nikt - ostatnio same wymówki...jakiś rok tak się wymawiam i oszukuje swojego psa a ten pies potem, gdy przyjeżdża Matkajadwiga i chodzi z nim w pole, to on ma mnie w dupie i jest mi przykro jakniewiem co.
OdpowiedzUsuńWyrzuty sumienia 😉 O tym będzie ciąg dalszy 😊
Usuńświetne posty,bardzo prawdziwe.
OdpowiedzUsuńGeny - to jest dopiero wymówka!
pozdrawiam,Ania
Dziękuję. Zapraszam. Zgadzam się z teorią o genach 😁 To mega wymówka 😉
UsuńNie sam cukier, a węglowodany. Czyli cukier też. Polecam poczytać o insulinooporności. A dieta z niskim IG jest całkiem fajna. No i to nie dieta, a styl życia :)
OdpowiedzUsuńTrzy lata utrzymywania wagi. Mnie nie musisz przekonywać 😉
Usuń