nie robi się tego człowiekowi.
Nie będzie się chodzić na obrażonych łapkach.
Będzie się chodziło z poobijanym sercem.
Totmes, imiennik faraonów, fan suszonego groszku i orzechów włoskich dołączył do braciszka.
Nie ma już Tocia i Fredzia.
Buszują już gdzieś razem, podkradając batoniki w innym, mam nadzieję lepszym, świecie.
Kurwa!
Bardzo mi przykro. Trzymaj się.
OdpowiedzUsuń:(( smutno :((
OdpowiedzUsuńNie mogę takich wiadomości... :(
OdpowiedzUsuńEch. Bardzo ech.
OdpowiedzUsuń:(
OdpowiedzUsuńWiem, jaki to ból.
OdpowiedzUsuńI nic na niego nie pomaga.
Nie chciałam tak zacząć soboty.
Kurwa!
no to smutek.
OdpowiedzUsuńbardzo ściskam.
Bardzo mi przykro, ściskam :(
OdpowiedzUsuńPrzykro mi Myshu.... Totmes jednak zawsze z Tobą będzie, w sercu :( Ściskam Cię mocno...
OdpowiedzUsuńNie znoszę jak odchodzą zwierzęta, które żyją zdecydowanie za krótko. Kilkanaście dni temu pożegnała nas psica - miała zaledwie 10 lat :(((
OdpowiedzUsuń