W nocy wróciliśmy z Polski.
Zmęczeni. Z rozbitymi o paragrafy czołami. Rzygający polityką.
Wróciliśmy tu, bo tu postanowiliśmy zagłosować.
Ted siedzi i ogląda wyniki wstępne.
Nie mam innego komentarza, jak tylko cytat z Mistrza Terrego.
Losie chroń ten biedny kraj. Tak, to nadal jest mój kraj. Tam mieszkają moi bliscy, tam jest mój dom, tam między innymi rozliczam podatki.
zapomniałam sprawdzić, teraz zobaczyłam.. No ja nie wiem nawet co powiedzieć i czy się wypowiedzieć, bo ja nie głosuję konsekwentnie od wyjazdu. Powiem tylko, że czuję się zażenowana.
OdpowiedzUsuńNat moze zrob wyjątek...I zagłosuj.
UsuńTeatru, ja nie planuję wracać. Nie chcę układać życia tym, co mieszkają w Polsce. Taką podjęłam decyzję i jej się trzymam.
Usuńwiem kochana ale jest jak jest :-( może wyjątek ??
UsuńJaprd jestem załamana choc niczego dobrego się po rodakach prawicowych nie spodziewałam
OdpowiedzUsuńA demagogia o tym wie i wykorzystuje do bólu.
OdpowiedzUsuń