Przez wiele lat wakacje miałam wolne.
Ted zarabiał tyle, że mogłam pozwolić sobie na komfort.
Od czasu, jak podjęliśmy heroiczną decyzję, że zostaje w kraju zmieniło się wszystko.
W ubiegłym roku latem, trzeba było znaleźć pracę, na czas, kiedy szkoła była zamknięta.
Trudno było.
W końcu, za psie grosze (ale jednak) znalazłam pracę przy wczasach odchudzających.
Było ciężko, najbardziej dlatego, że mocno różniłyśmy się z szefową w kwestii etyki zawodowej.
W ubiegłym tygodniu dzwoniła.
Podczas zajęć odbieram telefony jedynie od uczniów lub ich rodziców, nie odebrałam więc.
Zaraz potem zadzwoniła jedna z (moich ulubionych) instruktorek- dietetyczek i powiedziała mi, że szefowa zbiera ekipę.
- No... nie- pomyślałam- świeciłam za ciebie twarzą w ubiegłym roku, gdyż nie miałam innego wyboru, w tym roku mam.
Zaraz potem rozdzwoniły się następne telefony z... propozycjami.
Dla mnie.
Dla Młodej.
Dla Teda.
Wybieramy...
Moja Babcia mówiła zawsze, że robota lubi głupiego.
Zgłupieliśmy najwidoczniej od ubiegłego roku.
Czuję się z tym zaje... fajnie, aż sobie pogwizduję.
Dziękuję.
To tylko się cieszyć! Jenyyyy, to ja chcę zgłupieć...
OdpowiedzUsuńBo widzisz, proces głupienia jest procesem wieloletnim. Może musisz jeszcze trochę nad 'tym' popracować. Jak poczytasz komenty pod poprzednią notką zrozumiesz, że ja już jestem po ciemnej stronie mocy ;o)
UsuńZgłupienie jak widać ma swe pozytywne strony z czego się cieszę w kontekście Twym, Teda i Młodej! Bardzo się cieszę nawet! Pogwidam se więc wespół z Tobą ;-)
OdpowiedzUsuńWiesz, że ma:o)? Nawet nie przypuszczałam, że propozycje znajdą mnie w domu, wyciągną w kapciach i każą wybierać :o)Ale, jak napisała niżej Zante, chyba najlepiej na świecie jest mieć wybór.
UsuńJasne, że najlepiej jest mieć wybór. Wszak wybór to komfort ;-)
Usuńfajowo :) ja po nastu latach pracy mam od kilku miesięcy przymusowe wakacje. z jednej strony fajnie, wreszcie reperuję zdrowie, ale zaczyna mnie nosić, bo ja adehadeowiec taki jestem, dobrze, że wiosnaaaaaaaaa !! :DDD
OdpowiedzUsuńJa trochę też adehadowiec, a najgorsza jest w tym stanie niemoc ;o(
Usuńno cóż, u nas w kraju albo całorocznie i całodobowo, albo woda i chleb.. no chyba, że się zpartiujemy, zsektujemy albo cóś;-)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci Jazzu, że zrozumiałam zasadę i daję się niejako zsektować. Mogę wybrać lepiej, ale to, co wybrałam daje mi wdzięczność vipa i kontakty.
UsuńA ja napisze tylko zazdraszczam. Też bym chciała tak w propozycjach wybierać.
OdpowiedzUsuńI chociaż pracy zarobkowej nikt mi nie proponuje to też się zgadzam z tym,że "robota lubi głupiego".W moim przypadku jestem ta głupia co zaiwania za grosze albo i za darmochę lub "Bóg zapłać".A Bóg jakoś nie bardzo wyrywa się do płacenia hehe. Chyba że płaci nie w walucie ale w inny sposób:)
mła:)
Nie zazdraszczaj. Też znajdziesz. Dobrą. Ciekawą. Dobrze płatną. Albo się wqoor... i założysz własną działalność ;o)
UsuńDreamuś...już bym to zrobiła.Teraz oraz zaraz.Znaczy działalność. Ale mnie na ZUS za ponad 900 za miesiąc nie stać:( Jako ta co już "działała" gospodarczo, 3 razy zresztą, nie mam prawa do ulgi dla nowych firm:(
Usuńja gwizdać już nie umiem ale z chęcią na cześć GŁUPAWKI za sprawa tyry , zaklaszczę radośnie Rubika
OdpowiedzUsuńRubik? No dobrze, byle nie za długo :o)
UsuńPowodzenia Ci życzę i w Rodzinie i w pracy. Pozdrawiam słonecznie, mimo że deszcz za oknem pada.
OdpowiedzUsuńJuż jest dzisiaj i nadal pada... ale to chyba znaczy, że jednak jest wiosna :o)))
Usuńw takim razie tylko pogratulować takiego "zgłupienia" :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję, dziękuję :o)
UsuńWeź opchnij kilka propozycji, sam jestem zainteresowany :)reszta na allegro i heja, biuro pracy nie legalne otwierasz :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry :)
Desper, przepraszam Cię bardzo, ale szczerze przyznam, że propozycje kierowane są personalnie do każdego z nas. Myślisz, że możesz robić za Modą? :o)))
UsuńEeeeeeeyyyyyy no chyba nie do końca, ale za jakąś starsza nieco to może bym i dał rade :)
Usuńczyli same dobre wiadomości:))
OdpowiedzUsuńtylko wykrójcie sobie jednak jakiś urlop od tych pracowitych wakacji;))
Urlop, z racji zajęć Teda, planowany jest na październik-listopad. Ja mogę dać sobie tydzień wolnego, więc pojedziemy gdzieś w ciepłe ;o)
UsuńNie no, po prostu po dołku jest górka, normalka wszak, super, żeś na górce;-)
OdpowiedzUsuńKrajan, bez euforii, się to nazywa krzywa wznosząca ;o)
UsuńNo zobacz i w dodatku perspektywa, że to dopiero początek, a będzie jeszcze lepiej;-))
UsuńNajlepiej na tym biznesie wychodzi firma telekomunikacyjna.
OdpowiedzUsuńNo tak, Grzesiu, uwielbiam Twoje spojrzenie na świat :o)
UsuńNic, tylko się cieszyć :)
OdpowiedzUsuńA czasu brak :o)
UsuńWiesz co? W dupie mam tę swoją mądrość, skoro robota lubi głupiego.
OdpowiedzUsuńOraz mieć wybór, to wbrew pozorom, jedno z najfajniejszych odczuć. Bez względu na dziedzinę
Tak Zantu, wybór to piękne uczucie oraz nie wiem, czy zgłupiałam ale wiem, że niezbyt mądrej wychodzi mi na dobre ;o)
Usuńpamiętam do dziś jeden z Twoich wpisów na starym blogu... kiedy szukałaś pracy...
OdpowiedzUsuńpisałam wtedy coś o tym, że wszystko kiedyś się konczy, złe też (o czym Ty oczywiście wiedziałaś, ale wiele myśli w jednym kierunku potrafi zdziałać cuda :))) ). Cieszę się, że teraz jesteś na początku wyborów i nadmiarów :))))
Ewuś, na starym blogu szukałam pracy dla Teda. Ja od lat robię to samo, edukuję znaczy :o) Wówczas nie wierzyłam już, że jest nadzieja na lepsze... Byłam już w takim stanie, że, jak na blogu staram się nie jęczeć, wysypałam z siebie gorycz, bo przecież miało być lepiej, mieliśmy być razem. W marcu minęły dwa lata od powrotu Teda do Polski. Ciągle liżemy rany i płacimy cenę za tamtą decyzję. Ale trzeba tu być, żeby się kręciło, żeby padały propozycje. Człowiek uczy się całe życie :o)))
Usuńjakoś mnie to nie dziwi)) hehe
OdpowiedzUsuńże dzwonią i proponują i macie w czym wybierać)
dziś o sensownych ludzi trudno!
Kocham Cię Teatrze ;o)))
UsuńKiedy człowiek jest gotowy, to i propozycje wyrastają, jak grzyby po deszczu! :)
OdpowiedzUsuńWybierzcie najlepiej, jak się da!