Zdaję dzisiaj egzamin.
Z nauczycielstwa na najwyższym poziomie.
Tremę mam, jak cholera, chociaż z drugiej strony sama się wystawiłam na 'cios'.
Młoda ma przyjaciółkę.
Sto pięćdziesiąt procent wrażliwości.
Zdała wczoraj maturę ustną z polskiego.
Znacznie poniżej swoich możliwości.
Zjadła ją trema.
Z butami.
Teraz przed nią egzamin z angielskiego.
Młoda przeczuwa miazgę oraz masakrę.
- Ledwie dała radę w swoim własnym języku, to co będzie z językiem obcym?- zapytała.
- Powiedz jej, żeby do mnie przyszła- ja jej na to.
- Nie przyjdzie, przecież wiesz.
- Pozwól, żeby to ona zdecydowała.
Krótka rozmowa na Fejsbuku i jest decyzja.
- Przyjdzie , wyznacz termin proszę.
(nie wiem, czym zapunktowałam, że podjęła taką decyzję, ale na początek jest dobrze)
- Piątek 18:00
To dzisiaj.
Dziewczyna jest taka nieśmiała, że praktycznie nie rozmawia z obcymi.
W szkole był problem z odpowiedziami na pytania nauczycieli, sprawdziany zaliczała na 5, bo nie trzeba było nic mówić.
Młoda namówiła ją na terapię, chociaż sama jest jej głównym terapeutą, wie, że potrzebuje bardzo profesjonalnego wsparcia.
Ciekawe, czy dzisiejszą lekcję przemonologuję.
Wolałabym nie, bo mamy mało czasu.
I to jest właśnie mój test.
Zdam?
Nie, no kur... zdam!
Zdasz Dreamu!!! Ja wierzę w Ciebie granitowo!
OdpowiedzUsuńOraz będę czekać na wieści przebierając nogami ze zniecierpliwienia.
Twoja wiara we mnie onieśmiela mnie normalnie. Wiem z czym się mierzę. Dziewczyna często u nas bywa i jedyna, co od niej słyszę, to dzień dobry spod burzy loków.
UsuńDreamu, ale ja wierzę, że znajdziesz jakiś sposób, jakiś "myk", żeby na moment zapomniała jak ważny egzamin zdaje, żeby po prostu dała radę bo sama mówisz, że dziewczyna jest świetna.
UsuńNo siedzę i wymyślam 'myki' bo w 'drugiej pracy' mam chwile cieszy.
UsuńTy masz podejście - dasz radę. Ale choćbyś stawała na rzęsach i klaskała uszami - to większość zależy jednak od dziewczyny. Więc jeśli jej się nie powiedzie - nie wiń siebie. Na pewno zrobisz, co w Twojej mocy i dasz z siebie wszystko. Potem - to już ona musi zadbać o siebie.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy dobrze to ujęłam.. czy mnie dobrze zrozumiesz :) Ty zrobisz na pewno dobrą robotę, jednak mimo wszystko końcowy efekt będzie zależał od dziewczyny. O to mi chodziło :)
UsuńTygrysiu, przecież już za pierwszym razem napisałaś jasno ;o) a ja zrozumiałam. Oraz nie będę się winić, że nie pójdzie, bo PÓJDZIE ;O)
UsuńNo! I tego się trzymajmy :)
UsuńŚpiewająco zdasz...TY, bo nie wątpię ,że ośmielisz dziewczę płochliwe. Będziesz wiedziała jak do niej podejść, bo masz to "coś" co wyciągnie ją ze skorupy. Ale nikt nie wie, czy shy girl nie zamknie się na powrót na maturze.
OdpowiedzUsuńNieśmiałych stres i presja zjadają i blokują.
Mocno kciuki trzymam. Za Was trzy.
Shy girl szła wczoraj z Młodą na ustny polski i recytowała prezentację. Co się stało w środku, nie mamy pojęcia. Wiem, kto ją będzie egzaminował z angielskiego. Mam nadzieję, że nie da jej zginąć.
Usuńznaczy odblokowałaś sirotę:)
UsuńJak ja lubię takie pozytywne myślenie!!! tak trzymać Dreamu, a każdy egzamin masz zdany!!!!
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuka )
Bo ja pozytywny dream jestem ;o)
UsuńWierzę,że Ty zrobisz najlepiej, a reszta zależy od tej dziewczyny - Tygrys dobrze ujęła!
OdpowiedzUsuńZdacie OBIE !!!!!! Nie ma żadnego cienia wątpliwości.
OdpowiedzUsuńDlaczego traktujesz to jako egzamin?
OdpowiedzUsuńMożesz jej dać tyle, ile masz - ani mniej, ani więcej. Czy ona to weźmie, to już zależy od niej. Warto spróbować, ale nie obwiniaj się, jeśi sie nie uda. Spójrz na to jej oczami. Niektórzy są predysponowani do życia w gromadzie, inni nie - ale to nie znaczy, że są gorsi. Ona musi tylko odnaleźć swoje miejsce w życiu - wtłaczanie jej w miejsce, w którym ona czuje się źle, wcale nie musi być dla niej dobrodziejstwem.
Już samo przyjście do Ciebie może być dla niej wyczerpującym przeżyciem.
spróbować warto :)
OdpowiedzUsuńsukcesem jest zgoda dziewczyny na rozmowę .Jestem ciekawa co dalej .Trzymam lewy kciuk za wysoka notę, prawy musi niestety tyrać na ,,chleba naszego powszedniego"
OdpowiedzUsuńNo jak nie jak tak! Już samo to, że zgodziła się przyjść jest Twoim małym sukcesem. Teraz może być już tylko lepiej, za co trzymam kciuki. Ale pewna jestem, że dasz radę:)
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze:) Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńZdasz! Trzymam kciuki za dziewczynę i za Ciebie!
OdpowiedzUsuńno to ja za Was obie trzymam kciuki :)))) i czekam na relację gryząc paznokcie, choć zupelnie niepotrzebnie, ponieważ zdacie obie NA PEWNO :))
OdpowiedzUsuńTy nie dasz rady? Ty? no nie ma takiej opcji))
OdpowiedzUsuńA na terapie powinna się udać, przed Nią całe życie, studia!!, praca.
A weź spróbuj nie zdać!! Doopę skopię i bratki posadzę !!
OdpowiedzUsuńDobry :)
kto nie ryzykuje, ten nie ma... w sumie to każda z Was ma swój egzamin, a że jednostki nietuzinkowe to i wynik taki przewiduję;-)
OdpowiedzUsuńNo i zdałyście?
OdpowiedzUsuńZdasz!!!Zdasz!!! Tego życzę Ci z całego serducha. Wiem co to za egzamin. Powodzenia!!! I kopniak!!!
OdpowiedzUsuńAni myślę pytać, czy zdałaś :) Znamy się nie od wczoraj i wiem, że w Twoim słowniku nie ma określenia: "Porażka" :o)
OdpowiedzUsuńWierzę w Ciebie równie mocno, jak w Młodą - mówię tak tylko pro forma, bo pewnie dobrze o tym wiesz... :))))
Trzymam kciuki!! A propos bloga, to ja ostatnio walczę z domeną, którą niestet sama sobie przestawiłam. Nowej nikt nie zna i nikt nie może mnie odnaleźć:) Cały Onet!
OdpowiedzUsuń