Ostatnio żyjemy szybko.
Ogrom pracy powoduje zmęczenie.
Zmęczenie, brak koncentracji, a to już prosta, a w naszym wypadku nieuchronna, droga do głupawki.
W biegu robimy zakupy na przyjazd dzieci. Jak nikogo nie ma, w lodówce pingwiny w hokeja grają. Nie do końca. Są pomidory, truskawki i jogurt naturalny. Jest też duży słoik małosolnych, ale to już nie w lodówce.
Wymyśliłam, że ugotuję rosół, to je ucieszy, dzieci, nie małosolne, znaczy.
Na listę wpisuję (bez niej kupię pomidory, truskawki albo jogurt) włoszczyznę.
-Przecież w lodówce jest jakaś pietruszka- uprzejmie przypomina Ted.
-No pokaż mi gdzie- zaczynam się śmiać, bo wiem, co mam, a raczej czego nie mam.
Zadowolony Ted wyjmuje z szuflady z warzywami korzeń.
-A co to jest?- pyta zaczepnie.
-Chrzan sommelierze, powąchaj 😀
On też miewa chwile chwały.
-Kochanie coś mi się stało z mp3 podczas treningu, wiesz? Nie mogłam jej wyłączyć. Musiałam wyjąć baterię.
Ted bierze moją, starą jak świat, empetrójkę, ogląda i wybucha śmiechem.
- A ty znasz angielski? Troszeczkę chociaż? Malutko? Bo wiesz, tu z tyłu jest taki guziczek 'on-off', nie trzeba wybebeszać baterii, wystarczy się posłużyć 😉
Dwa głupeczki gubią tak koncentrację. Dobrze, że nie zgubiły siebie, albo sensu życia 😜
Podobno jest jeszcze lato.
U nas już sezon szkoleniowy w pełni.
I zimno, więc nie szkoda czasu spędzonego przy kolejnej prezentacji .
Jak ja znam takie scenki:)) Co prawda z zarelkiem i zakupami jestem raczej na biezaco, ale ilez to razy probuje uzyc jakis sprzet bez wlaczenia do gniazdka.
OdpowiedzUsuńRzucam sie, miotam przeklenstwami na lewo i prawo, a Wspanialy podchodzi spokojnie i mowi "ale to lepiej dziala jak sie wlaczy":)) Junior mi dokladnie tak samo mowil. Widac to jakas uniwersalna madrosc meska:)
No, nie dziwię się, że Tedowi węch urąbało :)
OdpowiedzUsuńprawa marfiego ))))))) obowiązują. zobowiązują.
OdpowiedzUsuńHehe 😁
OdpowiedzUsuń