Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

środa, 15 listopada 2017

Fighterka

Popełniłam kiedyś tekst o tym, że moja Mama jest największą fighterką, jaką znam.
Mamy już z nami nie ma, ale tradycja walki w rodzinie nie ginie.

Młoda.
Młoda jest kotem.
Nie znosi wody.
W podstawówce najgorszym dniem tygodnia w szkole był dzień obowiązkowego basenu.
Młoda nie jest antysportowa.
Tańczyła przez wiele lat, z sukcesami, w formacji tanecznej.
Przez kilka następnych uprawiała aikido.
Jeździ na rowerze, biega, trenuje fitness.
Wszystko byle nie w wodzie.

Ted.
Od wielkiego dup w wykonaniu koleżanki nie może złapać pionu.
Emocje zjadają go od środka i , mimo, że o tym nie mówi, my to widzimy.
- Tatuś musi się ruszać- orzekł fit ekspert- chodź pobiegać ojcze.
-... (wymówki, wymówki, wymówki) ;)
- Chodź na siłkę- padła inna propozycja.
-... ta sama reakcja.
- A co lubisz robić?- zapytała zdesperowana Młoda.
- Tatuś lubi pływać- wysypałam go radośnie.
- OK, jutro idziemy na basen.
- Co?- zapytaliśmy jednocześnie.
- Basen, takie miejsce z wodą, ludzie chodzą tam pływać- odpowiedziała rozbawiona Młoda.

Pojechali.
Wiem, ile ją to kosztuje.
Robi to dla niego.
Walczy, bo on nie ma siły.
I mimo, że jest dużo słabsza od niego, to ona go teraz dźwiga.
Jestem z niej dumna.

Moja fighterka ;*

11 komentarzy:

  1. Milosc potrafi pokonac najwiekszy strach.
    Brawa dla Mlodej!!

    OdpowiedzUsuń
  2. ech przydała by mi się taka fajterka ) zazdroszczę tatusiowi i mamusi oraz wspieram Teda!! z całych sił.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dziwię się Tedowi - tym razem miał szczęście, ale następnym razem może mu ono nie dopisać. A gdy ktoś obrzuca człowieka mierzwą, zawsze coś się przyklei. On teraz żyje z piętnem, Niby wszystko OK, ale tak naprawdę czuje, że stąpa nad przepaścią i w każdej chwili może stracić równowagę.
    A pomóc możesz mu tylko Ty. Nie Młoda - właśnie TY! Nie może zwątpić, że wciąż mu ufasz - bo ze wszystkiego to właśnie boli go najbardziej: świadomość, że może stracić Ciebie.
    To pisałem ja - facet, który wie, co czuje inny facet. Bo wszyscy jesteśmy tacy sami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi przypadla do serca Twoja wypowiedz Nitagerze, madrze prawisz.

      Usuń
    2. Ja też, chociaż o tym nie pisałam, zostałam zamieszana w ten konflikt, oberwałam rykoszetem i już wtedy zajęłam zdecydiwane stanowisko. To nie koniec. Zajmę je jeszcze raz. Wtedy francę zapiecze najbardziej. Wymierzę w miękkie, bo sama prosi.

      Usuń
  4. I słusznie jesteś z niej dumna. Świetny charakter!

    OdpowiedzUsuń