Nasi znajomi, jakimś dziwnym, niezrozumiałym dla nas sposobem, skręcili w kierunku snobizmu.
Od jakiegoś czasu kontakty bardzo się rozluźniły, nie wiedzieliśmy zatem, że stali się posiadaczami psów.
Dwóch.
Drogich w ch...
Co mnie to w sumie, zapyta ktoś, obchodzi.
Otóż w sobotę na fb pojawił się apel o pomoc, u niej i u niego.
Zaginął jeden z nich.
Pobiegł za lisem.
A, że to pies myśliwski jest, wiadomo było raczej, że albo on przyniesie lisa, albo lis wykończy jego.
Miałam kiedyś wyżła, wiem, jak to działa.
Tylko bardzo dobrze ułożony pies zareaguje na komendę, rezygnując z łowieckiego instynktu.
Pies był młody.
Przegrał z impulsem.
Jest mi przykro, oraz mimo to, że raczej na zawsze, nasze drogi się rozeszły poprosiłam (łamiąc zasadę, gdyż nasz fb jest tylko firmowy) naszych uczniów i znajomych o pomoc w poszukiwaniach.
Nic z tego.
Nie ma pasa.
Uciekło kupę forsy, ulokowane uczucie, towarzysz tego drugiego...
I tu pada pytanie o sens.
Nie umiesz ułożyć psa, kup sobie chomika.
Nie umiejąc o niego zadbać robisz krzywdę sobie, jemu i innym.
Zwierzę to nie jest zabawka.
Zwierzę to istota.
Czuje, myśli, wymaga uwagi.
"Uciekło kupę forsy" - nigdy w życiu w ten sposób nie pomyślałam. Każde życie jest warte tyle samo, z rodowodem i bez...
OdpowiedzUsuńJa też nie, czytałam komentarze pod prośbą o pomoc oraz, jak zapewne pamiętasz ratowałam adoptowanego szczurka do czasu, aż weterynarz odebrał nam nadzieję.
UsuńPamiętam!
UsuńZawsze w takich sytuacjach chce mi się ryczeć.
Dlatego od czasu wyżła nie msm psa.
UsuńPies może znajdzie nowego właściciela. Jak uciekł w lesie, to po pewnym czasie będzie szukał ludzi i może ktoś się nad nim zlituje. Psa w lesie raczej nic nie zagryzie - to on jest tam tym groźnym.
OdpowiedzUsuńZ tego, co przeczytałam pies nie żyje.
Usuńszkoda psa... zawsze szkoda psa...ale i takich zasranych snobów mi żal oprócz tego, że oczywiście mnie śmieszą i zniesmaczają...
OdpowiedzUsuńPsa mi szkoda, jak cholera. Tego, który zginął i tego, który został. On nie rozumie co się stało. Kiedy zabrakło mojego wyżła na spacerze w parku spotkaliśmy jego kumpla, Hektora. Ucieszył się na nasz widok i pobiegł szukać Bosmana. Serce prawie mi pękło, kiedy patrzył nam w oczy i pytał, i nie rozumiał...
Usuń