No to jesteśmy obudzeni😉
Nie mam pojęcia o czym mam pisać, bo zdarzyło się tak dużo.
Nie wiem, czy to się w ogóle da ubrać w słowa.
To może polecę obrazem, gdyż ten 'jest wart tysiąca słów', czy jakoś tak.
Najpierw było różowo: (to już wiecie).
Potem było sielsko: (o tym już również było)
A na koniec, za sprawą naszych znajomych, wylądowaliśmy w Dolinie Charlotty, na Festiwalu Gwiazd Rocka i urlop zakończyliśmy tak:
Koncert Status Quo był wisienką na tym, co przypadkiem zupełnym wyszło nam z (początkowo niewinnie zapowiadającego się) wyjazdu na jeden koncert, a 'później się zobaczy'...
Ostatnio najlepiej wychodzi nam spontan.
W radiu Pink- kuźwa!
Słyszałam/widziałam Ją na żywo.
Ciągle jeszcze na plecach ciary.
'What about us?'*
Chyba dobrze.
W domu😊
____________________________________
* to tytuł jednej z piosenek z płyty 'Beautiful Trauma' (Co z nami?)
Najlepiej wspominam takie 'a potem się zobaczy'. Spontan to moje drugie imię. :)
OdpowiedzUsuńMoje już nie. Mam zwykle do dtspizycji 10 dni latem ze względu na zobowiązania Teda. Jak się pomylę, wyjdzie d... i potem w listopadzie tego nie nadrobimy.
UsuńSpontan najczesciej dziala idealnie. Ja lubie miec zaplanowane i wiekszosc planuje, potem to i tak ulega zmianom;)) ale zawsze jest miejsce na spontan.
OdpowiedzUsuńOd czasu, jak nam się pokurczyły terminy raczej unikam spontanu, ale w tym roku nie dało się inaczej i tym bardziej cieszę się, że wyszło dobrze.
UsuńByłaś blisko....niestety mnie nie było. .nie było mnie na kilku dobrych koncertach
OdpowiedzUsuńbardziej cierpię z powodu Thity Seconds to Mars buuuuu
Na Marsów nie miałam nawet nadziei z racji terminu. Cieszę się, że nam Status Quo wyszło, bo zawsze chciałam pojechać do Doliny Charlotty. No i myśl, że jesteś gdzieś blisko była taka jakaś miła😊
Usuńnastępnym razem poproszę o informację Dream choc jeden dzień wczesniej bo może akurat będę w domu.
UsuńNie byliśmy sami niestety. Jak będziemy niezależni, bardzo chętnie, dziękuję❤
Usuń