Mieszkamy w południowej części miasta, tej spokojnej, zielonej.
Tu też są kanały, też jest woda, jest też cisza i spokój i... takie obrazki, że aż szok.
Jedziesz sobie na rowerze (ja! na rowerze!) a tu na latarni siedzi czapla siwa.
Po wodzie pływają łodzie i... kaczki, które w nosie (w dziobie?) mają łodzie.
I te obrazki, które w PL się nie zdarzały mimo, że woda nas również otacza.
Chwilka cierpliwości i mamy takie fotki.
Bez zoomu.
Cudne sa takie niespodzianki!!
OdpowiedzUsuńPiękne...
OdpowiedzUsuńczapli akurat nie zazdroszczę :) bo mnie tu girami we wsi zahaczają ale wszystkiego pozostałego owszem. Powodzenia i ściskam.
OdpowiedzUsuńLubię takie miejsca, pełne dzikich ptaków. Chyba, że to gołębie...
OdpowiedzUsuńZresztą, u nas w parku miejskim też tego pełno - na stawie pełno kaczek i łysek, a wokół skaczą drozdy, szpaki, kosy.
No i gołębie...
Takimi widokami to ja się permanentnie zachwycam :)
OdpowiedzUsuń