Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

niedziela, 3 października 2021

O zapomnianym marzeniu

 Zawsze, kiedy myślałam, że polecę jeszcze do US byłam przekonana, że będzie to NY bo lubię NY. Ale potem umarła Aretha Franklin, a Star się wyprowadziła. 

I odpuściłam marzenie (ciągle jeszcze mam ważną wizę btw 😂).

Człowiek zapętlony w temacie mieć, zapomina czasem  być. Niby nie, niby dbamy o siebie, cieszymy tym gdzie jesteśmy (ostatnio jakby bardziej 😉)  co nas otacza, a jednak uciekają nam marzenia. Zacierają się jak stare zdjęcia. 

Ale od czasu do czasu pojawia się notka gdzieś na blogu. Szczęśliwa Mo na ten przykład opisuje koncert, na który czekała od początku pandemii. Poleca wykonawcę, poleca utwór i wywołuje lawinę. 

Solidnie poczytałam i udałam się pod wskazany adres wysłuchać wykonawcy. Odsłuchałam piosenki, a potem… 

YT zaproponował kolejną. Już miałam wyłączyć, bo Ted coś chciał, ktoś dzwonił, nie pamiętam. Pamiętam tylko podpis Nowy Orlean, Luizjana i… zostałam. 

Chłopak siedzi nad rzeką (wiadomojaką), gra na gitarze i śpiewa. Rusza w miasto i… nagle ciemnoskóry chłopiec, oparty o hydrant, za pomocą kilku dźwięków trąbki budzi marzenie, o którym dawno zapomniałam. 

Nikt nie robi takiej muzy jaką robią w Nowym Orleanie. I tak!  Pojadę tam kiedyś zdecydowanie! Wejdę do pierwszego z brzegu klubu i będę słuchała muzyki, a potem, w środku nocy pójdę do Café du Monde zjeść najlepsze pączki, o francusko brzmiącej  nazwie, beignets. Oraz, w związku z tym, że jestem żarłokiem, spróbuję gambo. Dam się oczarować lokalnej kulturze i tradycji. 

Następnie wrócę do domu (gdziekolwiek on będzie) i  wepnę kolejną flagę w mapę spełnionych marzeń. 

Dziękuję Ci Mo za wake up call w postaci pana Christope’a Maé. 

Je suis tombé sous le charme…  😀

A jak się Krzyś napatoczy gdzieś pod rękę, pójdę na koncert, bo warto.

12 komentarzy:

  1. Bardzo warto! Na następny koncert pójdę z Tobą, już czekam na kolejną trasę koncertową bo ta to już tylko we Francji. Jesteśmy umówione?
    Wiedziałam, wiedziałam, wiedziałam! Że Ci się "Tombe sous le charme" spodoba! Teledysk mogłabym oglądać non stop. Nawet teraz z Twojego linku obejrzałam :).
    Cieszę się, że polubiłaś mojego Francuza. Spełniaj marzenia, trzymam za Ciebie kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaak❤️ Jak powiedziałam Tedowi, że byliście w Brukseli zapytał ‚dlaczego nie w Antwerpii?’ 😂
      Jesteśmy umówione 😍

      Usuń
  2. Ale trafny wpis-jeżeli chodzi o marzenia...dzisiaj zabukowałam bilety dla mnie,męża I naszej 6eścio latki na koncert Ed'a Sheeran'a w czerwcu przyszłego roku na stadionie Wembley.

    A z podróży muzycznych-mi się marzy Nashville☺

    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Takich marzeń muzycznych mam mnóstwo. Zazdroszczę Eda, życzę powodzenia w spełnieniu tego o Nashville, oni się kiedyś otworzą i Cię wpuszczą😉 a wtedy muza na full i będzie pięknie❤️

      Usuń
  3. tak na marginesie-jak patrzę na protesty kobiet, to myślę, że to gówniany kraj, tak jak kraj tutejszy...nie kręcą mnie stany. ale Kanada już tak. I marzenia mnie kręcą jak cholera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stany to kraj policyjny. Nie kręcą mnie zupełnie. Mieliśmy kilka razy ofertę pracy i nie skorzystaliśmy. Kręci mnie Yellowstone, Yosemite i Grand Canyon oraz Bryce- najpiękniejszy. Kręcą mnie ludzie, Kreole, Indianie i ich historie. A w Kanadzie mogłabym mieszkać, ale żal mi zostawić tu Młodą z MatkąZ.

      Usuń
  4. Mieszkam w Stanach od 18 lat i Nowego Jorku nie znosze. :D Uwielbiam za to Boston, moze dlatego, ze przypomina mi moja Gdynie. Piekne miasto smagane slonym wiatrem... :) A chwilowo robi sie zimno i znow marze o wysepkach na samym koncu Florydy (Florida Keys). Kocham ten klimat, jeszcze bardzo hamerykancki, ale juz nieco wyspiarski, karaibski. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boston też lubię, za klimat. Jeżeli chodzi o wysepki i wyspy to miłością jedyną pałam do San Juan ale inne karaibskie też mogą być ( i tu uśmiecham się do wspomnień😀)

      Usuń
  5. Przebudzenie przychodzi zwykle wtedy, gdy człowiek, uświadamia sobie, nie jest wieczny, że jego czas jest coraz bardziej ograniczony i nie może wszystkiego odkładać na później. Chociaż... Mnie już by się pewnie nie chciało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesoo Nit, dlaczego by Ci się nie chciało? Marzenie, to marzenie, warto po nie sięgnąć w każdym wieku.

      Usuń
    2. Chyba oduczyłem się marzyć. No, chyba pozostało mi jeszcze to o własnej fregacie i żeglowaniu po Karaibach. Ale gdzie ja tam dzisiaj piratów znajdę?

      Usuń
    3. Somalię polecam 😂 a poważnie uwielbiam Karaiby i powrót tam to również jedno z moich marzeń😀

      Usuń