Wszystko zaczęło się z braku akceptacji. Wyobraź sobie, że jesteś w obcym mieście, Twoja kobieta jest w ciąży i nikt nie chce dać Wam schronienia. Wyobraź sobie, że jesteś tą kobietą. Wyobraź sobie, że jesteś tym dzieckiem i na starcie nikt Cię nie chce.
Dzisiaj do dyspozycji mamy magię świąt. Oprawioną w blask światełek, muzykę i inne niepotrzebne duperele zawinięte w kolorowy papier. I co? Siadamy do stołu i stosujemy wobec siebie przemoc. Tak! Pytanie ’kiedy dzidziuś’, ‚kiedy w końcu się obronisz’ i propozycja ‚zjedz jeszcze coś’ to TEŻ jest przemoc. Z braku tematów zaczynamy kłótnie polityczne, kulinarne i o wszystko inne.
Gdzie w tym wszystkim jest ‚pokój ludziom dobrej woli’? Gdzie jest dobra wola?
Za kilka godzin usiądziemy do stołu i jeszcze raz dostaniemy szansę.
Nie spieprzmy tego.
Dobrych i świadomie przeżytych świąt.
Pamiętajmy tylko, że życzenia same się nie spełniają. Trzeba nad ich spełnieniem popracować.
no to jeszcze raz: Dobrego świętowania i Zdrowia dla Was. My jak zwykle leżymy plackiem...taki cudowny czas mamy )) a Wy pijcie, jedzcie, grajcie i bądźcie szczęśliwi. O takim świętowaniu, jak piszesz dawno zapomniałam.
OdpowiedzUsuń