Teraz jest dobrze i nawet trzeba było rozłożyć parasolkę, ale w nocy włącza się ogrzewanie. Co to jest? Prawie nie było lata, a tu już jesień.
Na kempingu byliśmy raz. Słabo.
Ogarniam rzeczywistość po kursie i malarzach. Niby było to tylko malowanie okien, ale przed malowaniem było szlifowanie, a zatem wiecie, z czym się mierzymy.
Nie odpoczęłam tego lata, ale to już ze sobą ustaliłam, że zmęczenie z powodu własnych pasji to przywilej. Spróbuję to teraz trochę nadrobić, bo nie ma szefów i można pochodzić na luźnej szelce, ale nie mogę demotywować pracowników, więc te miękkie kolanka trzeba trochę ukrywać.
Dużo robię dla siebie, bo jestem mądrzejsza o wiedzę ostatnio zdobytą. Testuję ją na sobie. Za czas jakiś pozwolę sobie zaproponować testy na Was. Już myślę jak to zrobić.
Na niebie kilka obłoczków, jak z waty cukrowej, Ted słucha o winach z Bordeaux, a ja zmykam do kuchni, zrobić knedle, bo lato nie jest zaliczone bez knedli z morelami.
Odpoczywajcie i cieszcie się słońcem, jeżeli je jeszcze macie.
P.S.
Kończę chustę dla Justyny. Za dużo zajęła mi czasu.
uch widzę, że chusta wspaniała będzie...szkoda, że nie masz czasu na prawdziwe wakacje... ale myślę sobie, że mądra z ciebie baba i nadrobisz. nadrobisz ?
OdpowiedzUsuńu nas w zasadzie lata nie było ...
a i ja nie odpoczęłam tak, żebym się słaniała z nudów :-0 ale spędziłam swoje wakacje jak lubię czyli intensywnie.
Dreamu remontów wszelakich współczuję bardzo. Tak mamy dość, ze malowanie kuchni, korytarza i łazienki odwlekamy i odwlekamy...
Ano nadchodzi jesień. Uściskuję.