Spotkaliśmy dzisiaj kumpla.
W sumie byłego kumpla. Byłego, bo zrobił nam biznesowe świństwo. Na dużą skalę.
Szedł z wózkiem. Zbaranieliśmy, bo przecież nie mogli mieć dzieci, ale że nie rozmawialiśmy od trzech lat... cóż.
Wymiana 'cześć- siema' i chcieliśmy iść dalej, bo rozmawiał przez telefon. Rozłączył się. Zatrzymał. Źle się u niego dzieje, jak u wszystkich, którzy pracują u siebie. Nie patrzył Tedowi w oczy. U nas też średnio ale nie wiszą nad nami niezapłacone faktury na setki tysięcy.
Młody grzecznie spał w wózku, więc zapytaliśmy czy w nocy też jest taki uprzejmy i tu padła odpowiedź samca alfa:
'Nie no, Małgoś jakoś ogarnia'.
Powodzenia Małgoś😁
Przez takich orłów- sokołów dziewczyny wyszły na ulicę⚡
a wiesz, ja to bym mu Łapy nie podała never!!!ani nie powiedziała dzień dobry, dziś. Nie bądź grzeczna. koniec z tym.
OdpowiedzUsuńTo on jest burakiem Teatru i niech tak zostanie😉 Ręka nam nie odpadła, a on zgłupiał😁 Wina już jednak nigdy nie wypijemy mimo, że wyraził taką chęć.
Usuń