Nowego Znachora widziałam.
Myślałam, nie poprawia się klasyki, po co to? Można zrobić coś nowego.
I twórcy odpowiedzieli na moje wątpliwości. Tym filmem odpowiedzieli. Bo dlaczego nie można klasyki zrobić lepiej? Dlaczego nie odposągowć profesora Rafała Wilczura? Dlaczego nie pokazać barwnej (nie sielskiej) polskiej wsi z lat trzydziestych dwudziestego wieku. Można być lepszym od Jerzego Bińczyckiego. Leszek Lichota zagrał człowieka z krwi i kości, który cierpi ale i ciężko pracuje i… kocha. Mistrzowskie role drugoplanowe Mikołaja Grabowskiego, Artura Barcisia oraz Izabeli Kuny dopełniają całości. A osadzenie części akcji w żydowskiej karczmie było posunięciem genialnym. Gratulacje dla reżysera- Michała Gazdy oraz głęboki ukłon dla operatora-Tomasza Augustynka, bo ta historia przepuszczona przez wrażliwość obu panów stała się historią prawdziwą.
Oraz zarejestrowałam się na wybory w okręgu drugim Antwerpia. Przede mną zrobiły to 1003 osoby. Trochę słabo, bo Polaków słychać tu wszędzie, a i polski sklep ma pewnie więcej klientów. No nic… jeszcze jest czas.
Pozdrawiam Was deszczowo. Podobno wczoraj był ostatni ładny dzień z wysoką temperaturą. Jakoś ogarnę tę jesień.
Nie lubię jednak.
Jutro idziemy na zieloną Granicę a potem Chłopy, Doppelganger...i inne fajne polskie filmy. a skoro mówisz że Znachor znakomity to i Znachor, choć powiem ci, że miałam obiekcje, bo starego Znachora wielbię. Ech ładna jesień z polskim filmem się szykuje. U nas nadal ciepło, ale dziś wichura i kapie ale w przyszłym tygodniu podobno znów lato HURRRAAA
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cię ja Załoga Rudego )))))
Podobne miałam ja, podchodząc do Wiedźmina, jak pies do jeża. Chociaż w sumie miałam rację, bo fabuła traktuje książkę jedynie, jak inspirację ale Henry daje radę. Chłopi, Zielona granica i Doppelganger są na liście oraz uwielbiam młodego Gierszała od czasów Najlepszego.
UsuńSłyszałem wiele dobrego o tym filmie, jakkolwiek do kina nie miałem okazji się wybrać. Obejrzę na pewno, choćby z ciekawości. A także dlatego, że na uwielbianą przez Koleżankę Małżonkę wersję z Bińczyckim nie mogę już patrzeć. Od wielu, wielu lat ogląda ten film mniej więcej raz w tygodniu. No, ile można?
OdpowiedzUsuńNit, film widziałam na Netflixie, nie wiem, czy będzie w kinach. Ten z Bińczyckim był ok. Z Lochotą jest fantastyczny. A operatora wielbię. Patrzy moim okiem, bardzo plastycznie. Obejrzyj, odczarujesz tę historię.
Usuń"Znachora" obejrzę prędzej czy później, choć nie powiem, chętnie wcześniej odświeżę sobie starego. W pewnym sensie zazdroszczę osobom z zagranicy, bo mogą głosować na Jacka Dehnela. To nie agitacja, żeby nie było ;) Mam nadzieję, że kolejni Polacy zgłoszą się do okręgu, nie oleją tej kwestii.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy u nas też można, na Jacka z wielką przyjemnością, dwoma długopisami🔥
UsuńKażda pora roku ma swój urok. Chociaż chciałoby się, żeby na jesień było zawsze takie łagodne słoneczko. Może jeszcze będzie. Trzeba mieć nadzieję, zawsze :) W sprawie wyborów też, mimo strachu.
OdpowiedzUsuń