Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

sobota, 4 listopada 2023

Żyję

 W pierwszych słowach mojego listu donaszam, że żyję.

Orkan Ciaran czy jakoś tak, zakończył swoją działalność w nocy. 

Rano nasz park był obrazem nędzy i rozpaczy. Ścieżki usłane połamanymi gałęziami, dwa zwalone z hukiem drzewa.

Już wcześniej coś wisiało w powietrzu, bo pożarliśmy się z Tedem o jakąś bzdurę. Początkowo myśleliśmy, że jesteśmy zwyczajnie zmęczeni tym bałaganem i remontem, ale przedwczoraj w nocy już się zaczęło i tak wyło i zawodziło przez 24 godziny.

Dzisiaj (piątek) pojechaliśmy sobie za to na wycieczkę. W drodze widzieliśmy jeszcze służby sprzątające bałagan po nocnych harcach tego tam. Dlaczegóż do macie wolny piątek myślisz zapewne Czytaczu mój miły. Otóż pracowaliśmy 1 listopada mimo, że w Belgii jest to dzień wolny i dlatego teraz mamy trzy dni weekendu, co brzmi znacznie ładniej niż wolna środa😉

Do brzegu jednak. Nasza czarna Bestia przejechała z nami od kwietnia 10 tysięcy kilometrów (jesteśmy jak ta księżniczka z bajki dla potłuczonych, wszędzie mamy cholernie daleko😂) i trzeba ją było przejrzeć. Pojechaliśmy zatem do salonu, w którym ją nabyliśmy (jakieś 150km od nas, pisałam, że wszędzie mamy daleko?) i po drodze wpadliśmy do Gandawy (czytaj Gent przy czym G czytamy jak H).



Wnioski z Gandawy są takie, że trzeba tam wrócić, a i zapomniałam napisać, że odkryliśmy Tilburg, to dla odmiany Holandia tyle, że lało, więc nawet zdjęć nie mam. Czas spędziliśmy w knajpie i włócząc się po sklepach, bo ileż można moknąć. Tilburg również do poprawki. 

Dzisiaj było znośnie, ale zimno.

No nic, byle do wiosny😂

Trzymajcie się, to coś, jakmutam…  zmierza w Waszą stronę.

5 komentarzy:

  1. do Gandawy bardzo bym chciałam, bo bardzo chce zobaczyć ołtarz. Lało cała noc ale nie wieje jakoś. dziś robota w domu... i w papierach w dodatku. kurcze nie lubię tego. to u Was kiepsko podobno brytania zalana. ..zobaczymy co tu sie jeszcze odtańcuje : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i było całkiem spokojnie. A Ty sie odezwij co? Ołtarz Adoracja Mistycznego Baranka van Eycków widziałaś?

      Usuń
    2. Nic nie widziałam. Gandawa była przy okazji. Zawsze pierwsza wizyta jest przy okazji, rozglądamy się i wiemy, dokąd chcemy wrócić. Na Gandawę w pełnej opcji przyjdzie czas i wtedy będzie przygotowana lista miejsc do obejrzenia i odwiedzenia.

      Usuń
  2. A był jakiś Orkan? Do mnie nie dotarł - albo może akurat nie było mnie w domu, kiedy się dobijał.

    OdpowiedzUsuń
  3. Twój post wyróżniał się przejrzystością i głębią. Dziękujemy za udostępnienie!

    OdpowiedzUsuń