Kiedyś po koncercie Paganiniego podeszła do niego podekscytowana wielbicielka.
- Mistrzu, życie bym oddała, żeby grać tak, jak pan.
Na to zmęczony mistrz odpowiedział tylko:
- A pani myśli, że co ja zrobiłem?
Tyle tytułem wstępu, rozwinięciem i zakończeniem będzie wniosek, który
naszedł mnie po czterech dniach siedzenia w książkach i mapach.
'Jak się magię obierze z blasku, zostaje tylko zapierdol'- tak, to cytat ze mnie.
Żeby zakręcić kieliszkiem i opowiadać o barwie, rimie, o bukiecie,
aromacie i 'nogach', uczę się chemii, biologii, a w sumie to botaniki,
geologii i nade wszystko geografii. Mój podziw dla Teda rośnie wprost
proporcjonalnie do liczby pytań, które rodzą się w mojej głowie.
A z drugiej strony coraz bardziej mnie to kręci i nie wiem, czy to wpływ wina, czy grypy.
Nie brzmi dobrze...
OdpowiedzUsuńBrzmi odkrywcze, jak dla mnie 😆
UsuńTrzymaj się zatem... i nie daj się grypie.
OdpowiedzUsuńteż ostatnio zaczynam myśleć, że zapierdol to główny składnik magii, blask blaskiem ale sam z siebie nie wystarczy ;)
Już się dałam 😆 a co z tymn blaskiem to zobaczymy, jak już zacznę czarować, bo chwilowo jeszcze haruję 😆😆😆
Usuńja aktualnie jeszcze kaszlę i chrypię, ale się zawzięłam i jedno, że piszę, dwa, że wysyłam CV jak wściekła (czas zmienić pracę), żeby w przyszłym tygodniu się dobrze bawić ;)
Usuń))))))) zapewne jedno i drugie
OdpowiedzUsuńoraz od zawsze zazdroszczę ludziom jednego - WIEDZY !!!
zdrowiej ))