Za Wiki: Nefrehotep I- władca starożytnego Egiptu, 22 król XIII dynastii z czasów Drugiego Okresu Przejściowego. Panował prawdopodobnie w latach1705-1694 p.n.e. Był najdtarszym synem Haanchefa- arcykapłana Abydos i Kem.
Nawet nie wiedziałam, że był taki faraon.
Poznałam go kiedy miał 4 miesiące.
Był małą, czarną kulką szczęścia z dużymi uszami i pokręconymi wąsami.
Jego szlachetna odmiana wymagała szlachetnego imienia, dla nas był jednak Fredziem, kochanym, ciekawskim stworzeniem, amatorem podkradania pustych butelek od mleka i zdobywcą kija od szczotki.
Szturmem podbijał serca każdego, komu pozwolił się przytulić. Przez niego pokochałam małe gryzonie. Z jednego kubka pijaliśmy zieloną herbatę.
Nede wszystko jednak był pierwszym i najważniejszym powodem, dla którego Młoda zaczęła wychodzić z domu, kiedy cokolwiek przestało mieć znaczenie. Trzeba było wyjść do Żabki po świeże owoce i Gerberka dla małego przyjaciela.
Najlepszy terapeuta ma cztery łapki i ogonek.
Teraz nasz mały terapeuta śpi sobie na zawsze, a mnie jest tak chujowo, że nie chce mi się nawet pisać o urlopie, a był zajebisty!
Kuźwa!!!
Opłakałam swoje dziewczyny, teraz nie mogę powstrzymać łez nad Twoim Fredziem. Takie wiadomości nigdy nie przestaną mnie smucić.
OdpowiedzUsuńno i co ci mam napisać... życie jest chujowe..
OdpowiedzUsuń:(((
OdpowiedzUsuńnie mam słów, przytulam
Bardzo mi przykro.
OdpowiedzUsuńMi też bardzo przykro, zwłaszcza że rozumiem Cię jak nigdy dotąd. Nasz antydepresant ciężko choruje, w zasadzie każdy dzień może być ostatnim. Trzymaj się cieplutko!!
OdpowiedzUsuń