Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

wtorek, 21 lipca 2020

Siedzę...

... przy kuchennym stole, piję kawę (sorry Dziewczyny, jednak kawę) z ulubionego kubka w myszy i układam w głowie lato.
Nie mam pracy w tym roku. Pandemia sprawiła, że ludzie inwestują w przetrwanie, a nie w siebie.
Mam za to rozkopanych kilka projektów.
Do przeczytania kilka książek.
Do posłuchania kilka audiobooków (świetnie zdają egzamin, podczas, gdy mam zajęte ręce).
Włóczę się po plaży z umiarkowaną euforią, bo tłum jednak jest i ludzkość wdupiema dystans społeczny plażując z głową za parawanem i stopami w wodzie.
Urlopu w tym roku nie będzie.
Nie rozpaczam jednakowoż, ponieważ wyrywamy latu wolne dni Teda i podróżujemy lokalnie.
Na horyzoncie majaczy kilka dat, na które cierpliwie czekam.
I uśmiecham się do nich.
I boję ekscytować za bardzo.
Ommmmm.



4 komentarze:

  1. Skoro się do nich uśmiechasz - to chyba nie takie złe?

    OdpowiedzUsuń
  2. wszystko to jakieś dziwne w tym roku...w to lato a za chwilę będzie dziwna jesień. W sumie moja wakacje z Naczelnikiem sprowadzają się też do kilku dni...zazwyczaj

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tam staram się żyć jakby to był normalny rok i urlop będzie jak zawsze i nawet w tym samym czasie. Urodziny ( własne ) wymagają specjalnej oprawy :)

    OdpowiedzUsuń