Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

wtorek, 25 sierpnia 2020

On

 Ted nie lubi upałów, odbierają mu chęć do działania, a tu czasem trzeba.

Ustalamy w kuchni menu na dwa dni.  Rzuca jakąś propozycję, żeby tylko nie trzeba było dłużej wałkować tematu.

- Pomyślę- odpowiadam.

-Ale o czym tu myśleć?- pyta zdziwiony.

-A może ja lubię myśleć?- odcinam się zaczepnie.

-Masochistka... -wzdycha.

Kurtyna.

P.S.

Dzisiaj pizga złem, energia go zatem rozpiera.

8 komentarzy:

  1. uwielbiam upały.Wolę za gorąco, niż za zimno(a jeszcze jak wieje i leje, to koszmar)

    OdpowiedzUsuń
  2. od trzech dni leje jak z cebra...i dobrze, sucho było, i za gorąco jednak. Ja w okolicach 25 się dobrze czuję no może 28 jeszcze zniesę. ale powyżej 30 ...wszystko mi opada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też lało przez tydzień. Dzisiaj było ciepło. Nie gorąco, zwyczajne 23 stopnie😁

      Usuń
  3. uwielbiam ciepełko, ale stania w kuchni wtedy już nie bardzo, wiec też staram się jak najmniejszym wysiłkiem opękać :D sama, to jeszcze daję radę, kolejna sałatka i z głowy, gorzej, gdy mam chłopa obok, on się sałatą nie da opękać .... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrz, a mój zje sałatkę byle nie generować ciepła w kuchni😂

      Usuń
    2. Zjeść zje, ale patrzy, czy na danie główne jest mięsko.. 😁

      Usuń
    3. Mój kończy na sałatce. Podczas upałów nie bywa głodny😁

      Usuń