Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

środa, 20 kwietnia 2022

Święta, święta…

 A po nich na stole został mi biały obrus, bukiet bukszpanu i cukrowy baran. Nie ma znaczenia, że w Belgii, bo i tak święta były polskie.


Ale od początku. 

Upiekłam sernik, mazurka, babkę cytrynową i ciastka serowe, wszystko w wersji ‚pół porcji’. Były kraszanki (piękne jak zawsze, gdyż robione przez artystkę grafika) biała kiełbasa, sałatka jarzynowa, wędliny i ćwikła. Nie było żuru, bo nikt nie lubi. Śniadanie, koło lunchu, zjedliśmy bez spiny. Młoda trochę jęczała, że przywiozła sukienkę, ale ją spacyfikowaliśmy. 

Od soboty do poniedziałku przeszliśmy około 25 kilometrów. Pogoda była piękna, między 19, a 21 stopni, więc sami rozumiecie, że nas gdzieś poniosło.




Zjedliśmy ciasto na obiad, a na obiad, koło kolacji, był koncert życzeń w stylu ‚nie pamiętam kiedy jadłam/ jadłem’.

Młoda wyjechała wczoraj, a my z bólem d… , jak cała reszta populacji, wróciliśmy do pracy.

Wnioski na przyszłość są takie, że ograniczamy ilość ciast do dwóch i ilość mięs, do jednego. Nie umiemy już żreć, za to umiemy się świetnie bawić, łamiąc konwenanse i tak nam dopomóż Bóg, Dobra Energio, Matko Ziemio czy co tam chcecie tu sobie wstawić.

Odpoczywajcie po świętach, bo my nie możemy. Mamy w tym tygodniu, jutro dokładnie, wielkie pier… cie. Trzymajcie kciuki. 

Bądźcie dla siebie (samych) dobrzy❤️

2 komentarze:

  1. a u nas nic nie zostało...no chyba, że ten śledź, co to sie schował w lodówce ...Mazurek jeden mały poszedł, chrzan naczelnikowy i biała drobiowa na śniadanie. Jajek dużo, rzodkiewka od sąsiadów jeszcze została, jedno nasze leczo cukiniowe zaledwie poszło, jeszcze pól zamrażalnika zostało ((( już wczoraj nie było co jeść )))))dziś szybkie zakupy. nie chodziliśmy tyle co planowaliśmy, bo było pierońsko zimno. ja jeszcze dziś luzz za to jutro mi się zaczyna z grubej rury. trzymam kciuki i ściskam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja Święta przepracowałam a jak miałam wolne żeby gdzieś wyskoczyć to wiadomo, padało. Zaraz po Świętach w środę zapowiedział się z wizytą najważniejszy szef nad szefami, i chociaż dla niego to wizyta do dla nas wszystkich kontrola :). Ale podobno wszystko poszło super i teraz mamy tylko czekać na bonusy. Przez święta jedliśmy tylko jajka, sałatkę jarzynową i żurek z białą kiełbasą, raz upiekłam żeberka a raz On łososia.
    Ja to zawsze mówię "niech mi grubiutki Budda dopoże" :)

    OdpowiedzUsuń