Niejakiego Janerki Lecha.
Tych ze zdjęć też trzeba się wystrzegać.
Mimo, że powstały z marzeń.
O lataniu...
Peenemünde...
A jeszcze wczoraj w innym wymiarze przebywanie.
Nohavica. Sikorowski. Andrus.
Głos wraca.
Milczało się trzy dni.
Ale już się mówi, chrypiąc jeszcze żałośnie.
Nohavica, Sikorowski, Andrus... Podoba mnie się ten inny wymiar ;)
OdpowiedzUsuńByło pięknie, uwierz mi 😊
UsuńNo, no... duszę pożywiłaś... Pięknie. Mnie tego zaczyna brakować. Muszę sie rozejrzeć. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńKażdego roku o tej porze pożywiam duszę do woli. Na mojej wyspie odbywa się Grechuta Festiwal i na zaproszenie żony Pana Marka zjeżdżają się tu najlepsi z najlepszych. Nohavica, Sikorowski, Andrus to było jedno z wydarzeń 😊
Usuńooo, to chciałabym tam być;D
Usuń