Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

sobota, 24 października 2020

W celu odciągnięcia uwagi

 od tej paranoi, którą nam serwują 'ciktórychniewybraliśmy' chciałabym przypomnieć, że dzisiaj jest Światowy Dzień Walki z Otyłością.

Społeczeństwo zachodu tyje na potęgę. Rozwijając się- robi krok, co ja mówię, sto kroków do tyłu w kwestii dbania o własne zdrowie. Karmi się śmieciową żywnością, ulepszaną, spulchnianą, dobarwianą. Karmi oko, a nie ciało.

Kiedy te pięć, sześć lat temu 'przeszłam na dietę' wszyscy czekali, aż mi rozum wróci. Pojawiły się spektakularne efekty, więc oczekiwano, że odpuszczę. Początkowo tłumaczyłam, że jeszcze nie mogę, bo muszę utrzymać wagę przez rok i wtedy odtrąbię sukces. Tyle tylko, że to było kilka lat temu, a ja nadal jestem nudna. Tą nudą częstuję tych, którzy siadają przy moim stole i wiecie co? Oni nawet nie wiedzą, że są ze mną 'na diecie'. Wpierniczają i proszą o dokładkę😉

Zmień styl życia mówią wszyscy. To zmieniłam. Nie jadam produktów gotowych, gotuję od zera, stosuję w kuchni zasadę 'zero waste' tak bardzo, jak to możliwe. W lodówce i na półkach mam produkty z najkrótszym możliwym składem. Niby nic, a kilogramy nie wracają. 

No dobrze. Zarobiłam kilka extra wiosną, bo Ted był w domu i piekłam ciasta, a że 'zero waste' to 'musiałam' go wspierać, żeby nie wyrzucić😉

Tak, jak już kiedyś napisałam, wiedziałam, że porządny wkurw na ten fakt załatwi mi sprawę i... nie ma już nadprogramowych kilogramów. To nie jest trudne technicznie. To jest trudne psychicznie ale nie jest niemożliwe.

Z 24 godzin doby jedna jest moja. Na trening. Nikt już ze mną na ten temat nie dyskutuje. Ruch ( bez przesady z intensywnością- kardio wystarczy) to zdrowie. 

I płynnie nawiazując do sytuacji obecnej, dbajmy o siebie. Jedzmy dobrze i ruszajmy się z kanapy, a łatwiej przejdziemy przez to szaleństwo. I pamiętajmy: 

'To co jemy w zaciszu swojego domu, nosimy w miejscach publicznych'. (to nie moje, nie znam autora, ale zgadzam się z nim w stu procentach)


Marokańskie curry się robi 😉

7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy oklaski, wiem na bank, że prawda😉

      Usuń
  2. Też kiedyś myślałam, że mam skłonność do tycia ale kamień spadł mi z serca jak sobie uświadomiłam, że ja po prostu za bardzo lubię jeść :). Marokańskie curry też bym teraz z chęcią "wciągnęła" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię jeść niestety😂 Teraz też jem, tylko 'z głową'😉

      Usuń
  3. U mnie paradoksalnie przejście na pracę zdalną sprawiło, że po pierwsze mam więcej czasu na gotowanie i więcej motywacji do ruchu (prawie 2 godziny nie stracone na dojazdy), i tak każdego dnia domowe, pyszne jedzonko, a w skali tygodnia: przebiegłam kilometr, na rowerze 12,5 km i dwa razy na spacerze.
    Bez tego ciężko by było ogarnąć rzeczywistość...

    OdpowiedzUsuń