W czwartek było pięknie.
Rano mieliśmy chwilę więc pojechaliśmy na cmentarz wyręczyć nasze starszalki.
Nakupowaliśmy kwiatów i zniczy.
A w piątek okazało się, że to była dobra decyzja.
Dobra dla nas.
Co z tymi, którzy zostali z kwiatami i zniczami pod pustymi cmentarzami?
Zaraz znowu jedziemy. Postawimy sobie kwiaty na balkonie. A co?
Nikt dzisiaj nie myśli o Halloween, horror mamy od tygodnia👿
to jest właśnie akcja obywatelska do której namawiam na FB żeby kupować kwiaty!!!
OdpowiedzUsuńKupiliśmy. Zawieźliśmy mamie. We wtorek zawiezie je swoim przyjaciołom, którzy odeszli w ubiegłym roku.
UsuńA z moich planów nic nie wyszło, bo jak się teściowa dowiedziała o zamkniętych cmentarzach, to mnie od obiadu oderwała i po cmentarzu w deszczu przegoniła, po przecież "na grobie ani kwiatka". Moja uwaga, że nie będzie komu owego braku kwiatka wydziwiać, spotkała się jedynie z potępieńczym burknięciem. I musiałem wieczorem herbatę z cytryną, miodem (a miałem nie jeść słodkiego!) i rumem wypić (a miałem nie używać alkoholu!). A po herbatce przyszła ochota na drinka, a potem na winko i tak mnie teściowa w alkoholizm wpędza.
OdpowiedzUsuńCzyż to nie cudowne? Akcja chryzantema i tyle radości😂
UsuńTo co się ostatnio dzieje jest bardzo niepojące...
OdpowiedzUsuńDelikatnie mówiąc...
UsuńNa szczęście w DE cmentarze otwarte i wczoraj zaopatrzeni w znicze zapalaliśmy je na zapomnianych grobach, wśród których było dużo polskich, jeszcze z czasów wojny. I kilka żydowskich. Ten cmentarz odkryłam przypadkiem chyba w kwietniu, wcześniej myślałam, że to park. I już wtedy sobie zaplanowałam tę pierwszolistopadową wizytę. Wtedy, w kwietniu, byłam przekonana, że pierwszego listopada to już wszystko będzie normalnie i świat stanie na nogi...Ja pierdziu...
OdpowiedzUsuńKiedyś, jak nie mieliśmy tu nikogo, chodziliśmy po opuszczonych grobach dzieci i paliliśmy znicze- to był taki mój hołd dla mojej siostry, która odeszła, jako dziecko. Dzisiaj mamy kogo odwiedzać, czasem myślę, że trochę za szybko tych grobów przybywa.
Usuń