Na wyspie było łatwo. Tam się było, chodziło na spacery po plaży, na Nordic Walking wzdłuż wody, a na urlop jechało się w góry albo gdzieś, gdzie nigdy wcześniej nie bliśmy. A teraz? Trzeba było poszukać miejsca, gdzie będziemy odpoczywać w weekendy.
W ubiegłym roku włóczyliśmy się po okolicy, a tu nie ma morza tylko jezioro i rzeka, i kanały. Ale to nie było to. Trzeba nam było morza.
Znaleźliśmy je 80km od domu po holenderskiej stronie. Nie jest to szczyt marzeń, (jak się w domu ma jedną z najszerszych i najczystszych plaż w Polsce, nic nie jest) ale jest, szumi i jest piasek pod nogami. Jest godzina 18, sobota. Siedzimy na plaży i jest nam dobrze. To kolejny weekend, który tu spędzamy, ponieważ pogoda jest wyjątkowo łaskawa. Od trzech tygodni mamy poczucie, że nasz odpoczynek nabrał innego wymiaru.
Taaaak, chyba tego było nam trzeba 😎
i ja lubię te klimaty, ten piach i te bursztyny i szum fal i zachód słońca...jedynie dooopska nie zamoczę ;-) Teatru
OdpowiedzUsuńJa też nie zamoczę, chyba, że w Śródziemnym albo Karaibskim (w dupie mi się poprzewracało😂)
UsuńAdzietam😂😂😂🙈
UsuńTo dobrze, bo już myślałam, że jednak tak😂🙊
UsuńBo coś jest w szumie morza, czego nie ma w żadnym innym szumie...
OdpowiedzUsuńJest, ten szum, mimo, że to czasem wycie, nie wkurza
UsuńNasze rodzime morze lubię poza sezonem, gdy plaże puste i można iść brzegiem w nieskończoność. Nawet gdy łepetynę urywa :D Dzieciaki wolą oczywiście latem, gdy można tarzać się w piachu i skakać przez fale. I jak tu znaleźć kompromis, ech...
OdpowiedzUsuńZałatwię Ci sprawę😉 Zamieszkać tam. Wtedy masz morze bez dodatkowych, wkurzających atrakcji w postaci turystów. W słońcu, deszczu, śniegu i we mgle. Wiesz co najbardziej lubię? Buczki przeciwmgilene jesienią. Mimo, że nie mieszkam w dzielnicy nadmorskiej, słychać je i u mnie, ich dźwięk niesie się po uśpionym mieście i daje poczucie bezpieczeństwa.
UsuńMam tak samo jak Ty, wszędzie dobrze, gdzie morze. Chociaż w tym względzie jestem mniej wymagająca i z braku laku może być też rzeka lub jezioro.
OdpowiedzUsuń