Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

sobota, 18 września 2021

Trzy- part six z wczoraj zaległe

 Wczoraj dopadł mnie piątek i przewrócił na lewą stronę gdyż to w piątek właśnie mam najwięcej pracy, stąd zupełna niemoc w kwestii napisania notki aleee były i pozytywy:

- odgruzowałam w końcu jedno miejsce, które było mi wyrzutem i znalazłam całe mnóstwo skarbów

- napiliśmy się wieczorem wina i zrobiliśmy deskę serów a do wina…

- obejrzeliśmy Robin Hooda z Russellem Crowe, niby Robin Hood, ale inny. I Kate Blanchett, i Max von Sydow, i Ridley Scott za sterami. Taki piątkowy chill.

- mam też weekendowy czwarty pozytyw. Piękna, jesienna tarta z jabłkami. Nie mam moich foremek z kwiatkami za to znalazłam gwiazdki 😉



2 komentarze:

  1. oooo i to jest to! Bo ja oprócz klasyków zaczynam też tarty. i torty. Nie ma nudy!

    OdpowiedzUsuń
  2. konweniujemy widzę, tydzien temu odświeżyłam tego własnie Robina :-) ja jżz piąty dzień gotuje powidła i zapewne ostatni, dzis pakuje do słoików.

    OdpowiedzUsuń