Post drugi z cyklu ‚Trzy’
Trzy pozytywy z dzisiaj:
-zrobiłam rezerwację na urodzinową kolację dla Teda. W pięknej knajpce, z fajnym menu, blisko domu.
- zrobiłam fantastycznego kurczaka caprese. Boshhh jaki był pyszny.
- byłam na spacerze. W lesie. Z psami. Bo moi szefowie mają dwa psy. Czasem, jak ich nie ma, proszą nas o opiekę nad nimi. I tak, nie mając psów, mamy psy.
oo ,to i Ted wrześniowy ;D Najlepszego!!
OdpowiedzUsuńspacer w lesie z piesełem to najlepszy relax;*
Poniedzialkowa joga ciezka ale dałam rade, przezucilam kolejna tonę papierów i jest progres, przestalam panikować...
OdpowiedzUsuń