Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

niedziela, 19 kwietnia 2020

Misie

Nie chce misie.
Pisać.
Śmiać się.
Być zabawną.
Rozrywkową.
Jeszcze bardziej nie chce misie komentować rzeczywistości.
Absurdalnej do granic wytrzymałości.

Zadano mi kiedyś pytanie co mnie najbardziej wkurza u ludzi.
Od jakiegoś czasu odpowiadam 'nic'.
Wszystko to, kim ktoś jest, lub nie jest, co robi i czego nie robi, wali przede wszystkim w niego.
Ale teraz wszystko wraca.
Zniknął spokój.
Najbardziej wkurwia mnie (nie przepraszam z łacinę) głupota i krótkowzroczność.

I Mistrz Anthony tytułem komentarza:

[...] wasi przywódcy religijni są tak ślepi i zagubieni, jak wy sami. Gdy staną przed nimi życiowe problemy potrafią jedynie odwołać się do odpowiedzi z Księgi. Lecz życie jest zbyt ogromne, by je dopasowywać do jakiejkolwiek księgi.
Dla przykładu opowiedział o pewnym zbirze, który zawołał:
- To jest napad! Dawajcie pieniądze albo...
- Albo co?
- Nie mieszajcie mi w głowie! To moja pierwsza praca...

Nic dziwnego, że KK go nie lubił.
Nikt nie jest gotowy na prawdę o sobie, są tacy, którzy znoszą to szczególnie słabo.

Ejjjj, życie!


Patrz, a jednak zechciało misie😉

10 komentarzy:

  1. A jednak! To dobry znak. Misie nie chce też. Ale kusi, kusi, kusi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic mnie już nie kusi. Nawet szczypię cytatem, bo misie nie chce własnych myśli ubrać w słowa.

      Usuń
  2. a ja się miotam, wkurwia mnie to samo co Ciebie, oraz najbardziej na dziś fakt, ze zabrano mi wszystkie marzenia i nie mogę już wizualizować...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzeń nie da się zabrać. Jeszcze raz obejrzyj Skazanych na Shawshank.

      Usuń
  3. A mnie się chce jak diabli. Tak długo siedziałem zamknięty w czterech ścianach, że mnie nosi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zapierdzielam, jak przed pandemią, tylko bardziej, bo na komunikatorze trzeba bardziej zdzierać gardło. Jak to się skończy, będę potrzebowała sanatorium.

      Usuń
  4. a misie raz chce, a raz nie, czyli żadna nowość.... :)))
    nowością jest to, że chętniej misie do biura chodzi, bo mniej roboty jest, a w zasadzie nie ma i tylko potencjalny brak pensji burzy to moje chcenie ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest pensja. To dobrze, bo wiesz... jedni dostają okrojoną do minimum, a innym powiedziano goodbye. Mnie się do pracy chce, bo oni jednak kiedyś te egzaminy napiszą. Jak ja ich nie kopnę w ten... to sami się nie kopną😉

      Usuń
  5. Jednak ;)

    Mam podobnie. Choć opadły mi już witki i kłapouszy ogonek.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak się czegoś nie chce i się tego nie robi to jest ok. Dużo gorzej gdy się chce a nie robi albo nie chce się czegoś, a się to robi. Ot co.

    OdpowiedzUsuń