Nie chce misie.
Pisać.
Śmiać się.
Być zabawną.
Rozrywkową.
Jeszcze bardziej nie chce misie komentować rzeczywistości.
Absurdalnej do granic wytrzymałości.
Zadano mi kiedyś pytanie co mnie najbardziej wkurza u ludzi.
Od jakiegoś czasu odpowiadam 'nic'.
Wszystko to, kim ktoś jest, lub nie jest, co robi i czego nie robi, wali przede wszystkim w niego.
Ale teraz wszystko wraca.
Zniknął spokój.
Najbardziej wkurwia mnie (nie przepraszam z łacinę) głupota i krótkowzroczność.
I Mistrz Anthony tytułem komentarza:
[...] wasi przywódcy religijni są tak ślepi i zagubieni, jak wy sami. Gdy staną przed nimi życiowe problemy potrafią jedynie odwołać się do odpowiedzi z Księgi. Lecz życie jest zbyt ogromne, by je dopasowywać do jakiejkolwiek księgi.
Dla przykładu opowiedział o pewnym zbirze, który zawołał:
- To jest napad! Dawajcie pieniądze albo...
- Albo co?
- Nie mieszajcie mi w głowie! To moja pierwsza praca...
Nic dziwnego, że KK go nie lubił.
Nikt nie jest gotowy na prawdę o sobie, są tacy, którzy znoszą to szczególnie słabo.
Ejjjj, życie!
Patrz, a jednak zechciało misie😉
A jednak! To dobry znak. Misie nie chce też. Ale kusi, kusi, kusi...
OdpowiedzUsuńNic mnie już nie kusi. Nawet szczypię cytatem, bo misie nie chce własnych myśli ubrać w słowa.
Usuńa ja się miotam, wkurwia mnie to samo co Ciebie, oraz najbardziej na dziś fakt, ze zabrano mi wszystkie marzenia i nie mogę już wizualizować...
OdpowiedzUsuńMarzeń nie da się zabrać. Jeszcze raz obejrzyj Skazanych na Shawshank.
UsuńA mnie się chce jak diabli. Tak długo siedziałem zamknięty w czterech ścianach, że mnie nosi.
OdpowiedzUsuńJa zapierdzielam, jak przed pandemią, tylko bardziej, bo na komunikatorze trzeba bardziej zdzierać gardło. Jak to się skończy, będę potrzebowała sanatorium.
Usuńa misie raz chce, a raz nie, czyli żadna nowość.... :)))
OdpowiedzUsuńnowością jest to, że chętniej misie do biura chodzi, bo mniej roboty jest, a w zasadzie nie ma i tylko potencjalny brak pensji burzy to moje chcenie ....
Jest pensja. To dobrze, bo wiesz... jedni dostają okrojoną do minimum, a innym powiedziano goodbye. Mnie się do pracy chce, bo oni jednak kiedyś te egzaminy napiszą. Jak ja ich nie kopnę w ten... to sami się nie kopną😉
UsuńJednak ;)
OdpowiedzUsuńMam podobnie. Choć opadły mi już witki i kłapouszy ogonek.
Jak się czegoś nie chce i się tego nie robi to jest ok. Dużo gorzej gdy się chce a nie robi albo nie chce się czegoś, a się to robi. Ot co.
OdpowiedzUsuń