Ten blog używa ciasteczek, bo jego właścicielka lubi słodycze 😉

sobota, 25 kwietnia 2020

Plusy dodatnie pandemii

Nie myślałam, że jakieś są.
Nie wiedziałam, że doświadczę ale od początku.
Noszenie masek spowodowało brak komfortu w zatokach.
Bolało, czułam ucisk, było coraz gorzej.
W efekcie końcowym nie wiedziałam już czy boli mnie zatoka, czy ucho.
W czwartek mi je zatkało.
W nocy z czwartku na piątek na poduszce pojawiła się plama.
W piątek między zajęciami zadzwoniłam do przychodni, żeby poprosić o konsultację.
W ciągu 60 minut od telefonu do recepcji odbyłam rozmowę z lekarzem, zostałam zaproszona na badanie, badanie się odbyło, zdążyłam wykupić receptę i wrócić do pracy.
To były dobre wiadomości.

Mam zapalenie ucha, drugie też dostało popalić- ta jest zła.

Ale podziw mój za akcję ratowniczą jest przeogromny.

5 komentarzy:

  1. ale że normalnie to byś tydzień czekała?
    no to faktycznie pod tym względem jest luksus.
    Ja tak wizyty u weta odczuwam. normalnie bywało, ze i godzinę, dwie staliśmy a teraz kulturalnie na konkretną godzinkę zapisani jedziemy
    i czekamy parę minut.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalnie to nikt przed 12 nie odbiera telefonu, o rozmowie z lekarzem zapomnij, a pytanie 'zdąży pani w 30 minut?' mnie wbiło w krzesło😁

      Usuń
  2. Właśnie podsunęłaś mi pomysł. Może niech każdy z nas wymieni 10 rzeczy na plus, które dała mu pandemia? Lepiej od tego się nie zrobi, ale lżej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dreamu, to minus dodatni raczej. Ale dobrze, że zdiagnozowany i zaopiekowany.

    OdpowiedzUsuń